♥️ Dlaczego Mężowie Nie Szanują Żon

Ale nie pamiętam ,żeby kiedykolwiek poruszał jej temat samoistnie tym bardziej ,że mam o jej zachowaniu swoje zdanie. Ale pamiętam jak powiedział ,że nie ważne ,czy my razem będziemy ,czy nie on do niej nigdy nie wróci. Jestem też w stanie zrozumieć dlaczego ludzie się nie rozwodzą choć jest źle.
Zac Poonen - DUCHOWE PRAWDY NOWEGO PRZYMIERZA 50 - OBOWIĄZKI MĘŻA I ŻONY Teraz zastanowimy się nieco głębiej nad Bożym planem doskonałego małżeństwa. Uważam, że jeśli przywiążesz szczególną wagę do tego rozdziału, to może on zmienić Twoje życie. W ostatnim rozdziale mówiliśmy, że pomiędzy mężem i żoną musi być Bóg. Tylko wtedy ich życie będzie związane na zawsze, gdyż Bóg jest największą siłą, jaka istnieje we wszechświecie. Jeśli ich życie połączy cokolwiek innego, na przykład: pieniądze, rodzice, praca zawodowa lub dzieci, to zawsze będą mieli zamieszanie. Czy powinniśmy szanować naszych rodziców? Z całą pewnością! Ale nie można pozwalać, aby wtrącali się do naszego małżeństwa. Czy należy dbać nasze dzieci? Oczywiście, że tak! Dla dzieci trzeba wiele zrobić i dużo poświęcić, jednak rodzice nie mogą ich kochać bardziej, niż siebie nawzajem. Taka jest wola Boża. Wielu wierzących nie jest posłusznych Bogu, bo kochają swoje dzieci bardziej, niż swojego współmałżonka. W całej Biblii nie znajdziesz bliższego związku, niż relacja męża z żoną. Wiemy to z przykładu użytego w 5 rozdziale Listu do Efezjan. Tutaj nie jest napisane, że mąż ma traktować żonę jak prezes firmy. Czy wiesz, jaka jest różnica pomiędzy prezesem firmy, a głową w ludzkim ciele? Taka, że prezes firmy nie interesuje się życiem swoich pracowników, a głowa interesuje się każdą częścią ciała i każdą kończyną. Taka jest wola Boża. W 5 rozdziale Listu do Efezjan, relacja męża z żoną jest zobrazowana jako tak intymna i bliska, jak związek głowy z resztą ciała. Czy można znaleźć bliższą relację niż związek głowy z ciałem? To jest najsilniejsza relacja, jaką można sobie wyobrazić. Nawet związek ojca z synem nie jest w Biblii przedstawiany jako związek głowy z ciałem. Matki i córki też nie są przedstawiane w taki sposób. Nawet związek rodziców i dzieci nie jest przedstawiany w taki sposób. Tylko mąż i żona. Bóg chce, aby w takiej bliskości żył tylko mąż z żoną. Innymi słowy, małżonkowie powinni kochać siebie bardziej, niż kogokolwiek innego. Jeśli bardziej kochasz dzieci, to zniszczysz swoje małżeństwo. Jeśli bardziej kochasz rodziców, to też niszczysz swoje małżeństwo. Jeśli bardziej kochasz swoją pracę, to także zniszczysz swoje małżeństwo. Zniszczysz je nawet wtedy, gdy bardziej będziesz kochać swoją służbę. Gdy mówię, że Pana należy stawiać zawsze na pierwszym miejscu, to nie znaczy, że w taki sam sposób należy traktować służbę. Pomiędzy Panem a Jego dziełem nie ma różnicy, jednak wiele osób źle to rozumie. Są ludzie, którzy zaniedbują swoje żony, bo służą Panu. Czy wiesz, jaki będzie tego skutek? Taki, że najpierw pogrzebiesz swoje małżeństwo, a następnie służbę. A czy Bóg chce, żebyśmy rujnowali nasze życie duchowe? Chcąc zobrazować tę sytuację, weźmy za przykład budowę trzykondygnacyjnego budynku, który będzie miał trzy piętra. Fundamentem, który najpierw należy zbudować jest doskonała miłość Boża względem nas, objawiona w Jezusie Chrystusie. Na tym fundamencie trzeba zacząć budować, bo innego nie ma. Na fundamencie zaczynasz budować pierwsze piętro, którym jest Twoja relacja z Bogiem. Relacja z Bogiem, polega na chodzeniu w światłości, utrzymywaniu w czystości swojego sumienia i słuchaniu głosu Ducha Świętego, który mówi nam, z jakich brudów mamy oczyścić nasze ciało i ducha. Tak wygląda pierwsze piętro. Bez względu czy jesteś żonaty czy samotny, to w pierwszej kolejności musisz zacząć budować pierwsze piętro. Gdy już je zbudujesz, wtedy przechodzisz do budowania drugiego piętra. Drugim piętrem jest wejście w stan małżeński i Twoja relacja z mężem lub żoną. Więc po zbudowaniu relacji z Panem, zaczynamy budowanie relacji małżeńskiej. Tak więc, drugim piętrem są nasze relacje rodzinne. Następnie dochodzimy do budowania trzeciej kondygnacji, którą jest służba. Jeśli jesteś starszym zboru, to zapewne wiesz, jakie wymagania stawia starszym 3 rozdział 1 Listu do Tymoteusza? Jest tam napisane, że starszy musi dobrze zarządzać swoim domem, musi być mężem jednej żony i wychowywać swoje dzieci w karności i posłuszeństwie. Dlaczego? Czytaj uważnie: „Bo jeśli nie potrafi własnym domem zarządzać, to jak może mieć pieczę o Kościół Boży?” (1Tm 3:5). Wobec tego, co tutaj widzimy jako pierwsze, dom czy Kościół? Ten werset mówi bardzo jasno, że w pierwszej kolejności jest dom. Jeśli nauczysz się zarządzać własnym domem, wtedy będziesz mógł zarządzać Kościołem, bo jeśli nie potrafisz panować nad własnym domem, to tym bardziej nie będziesz umiał zapanować nad porządkiem w zborze. Jeśli Bóg nie zajmuje pierwszego miejsca w naszym domu, to nie będzie też zajmował pierwszego miejsca w służbie i wtedy nie mamy fundamentu, na którym można budować dzieło Boże. Słowo Boże mówi, że najpierw jest Bóg, później dom, a na końcu służba. Jeśli nie masz właściwie ułożonych priorytetów, to nie możesz wykonywać pracy dla Boga. Diabeł zniszczył już życie wielu ludziom, którzy zamiast koncentrować się na rodzinie, skupiali się na służbie. Czy wiesz, jaki jest tego skutek? Taki, że ich dzieci błądzą i nie idą drogą prawdy. Tacy ludzie w domach walczą ze swoimi współmałżonkami, a w zborach wykonują służbę, hańbiąc w ten sposób Boga. Takie osoby nie powinny wykonywać żadnej służby, tylko siedzieć w domu i budować relacje ze swoimi żonami i dziećmi. Nie twierdzę, że Twoja żona musi być osobą duchową, gdy zaczynasz służyć Panu. Jest wielu ludzi, którzy służyli Panu mając cielesne żony, w tym wiele znanych osób, takich jak John Wesley, którego żona była całkowicie cielesna i prawdopodobnie nawet nieodrodzona. Lecz jeśli chodzi o Twój stosunek do żony, to musisz panować nad swoją sytuacją. Na tym polega wzorzec doskonałej miłości, nawet jeśli żona jest najgorsza na świecie. Jeśli Twój stosunek do żony nie odzwierciedla miłości Bożej, wtedy nie możesz służyć Bogu. Relacje są oczywiście zależne od obydwu stron, bo jeśli któraś ze stron nie chce współpracować, wtedy nie da się mieć dobrych relacji. To jest już zupełnie inna sprawa, lecz z naszej strony musimy być zawsze gotowi, aby umieć się uniżyć i „umyć stopy” naszej drugiej połowie. Biblia mówi, że „mąż musi kochać żonę tak samo, jak Chrystus umiłował Kościół”. Co więc powinien robić mąż? Musi być gotowy, aby myć stopy swojej żony. Innymi słowy, musi być gotowy, aby wykonać każdą brudną robotę dla swojej żony. Taką samą jak ta, którą Jezus robi dla Kościoła. Ile razy Jezus wybaczył Kościołowi? Miliony razy. Zatem, ile razy mąż powinien wybaczyć swojej żonie lub żona mężowi? Milion razy? Nie. Nieskończenie wiele razy! Właśnie na tym polega miłowanie żony tak samo, jak Chrystus umiłował Kościół. Jeśli pragniesz szczęśliwego małżeństwa, to postępuj zgodnie z instrukcją Stwórcy, zawartą w Liście do Efezjan 5:22-33. A co z żonami? Polecenie skierowane do żon pojawia się przed poleceniami dla mężów. Jeśli jesteś żoną, to co Bóg Ci nakazuje? Czytaj uważnie. „Bądź uległa swojemu mężowi jak Panu” (Ef 5:22). Następnie werset 24 mówi, jak być uległą. To jest bardzo interesujące. „Jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony powinny być we wszystkim poddane swoim mężom”. W jaki sposób Kościół ma okazywać posłuszeństwo Chrystusowi i słuchać Go w każdej sprawie? Czy ciągle walcząc oraz przejawiając niechęć i wnosząc pretensje? Nie! Z radością we wszystkim. Chyba, że Twój mąż każe Ci robić coś, co jest sprzeczne ze Słowem Bożym, wtedy bardziej należy słuchać Boga niż męża. Jednak we wszystkich innych przypadkach, żona ma być posłuszna swojemu mężowi jak Panu. Tak uczy Słowo Boże. Teraz chcę was ostrzec. Wielkim niebezpieczeństwem w rodzinach chrześcijańskich jest to, że mężowie biorą jeden werset, który mówi o obowiązkach żony i w kółko tłuką nim po głowach swoje żony, powtarzając: „Zobacz, co mówi Biblia, musisz być uległa”. Niechaj mężowie dobrze zapamiętają, że Biblia nie mówi: „Mężowie przekonujcie wasze żony, aby były wam uległe”. Twoim zadaniem jest wyłącznie kochanie żony, jak Chrystus umiłował Kościół. To wszystko. Chcę teraz powiedzieć też słowo do żon. W Biblii nie ma też wersetu, który by mówił: „Żony przekonujcie swoich mężów, aby was miłowali, jak Chrystus umiłował Kościół, a nie tak, jak rozumieją to inni”. Niektórzy biorą się za czytanie na odwrót. Mąż czyta o tym, co powinna czytać żona, zamiast czytać to, co sam powinien robić. Natomiast żona czyta, co ma robić mąż, zamiast czytać o tym, co do niej należy. Wtedy wkrada się chaos, niczym w ogrodzie Eden, gdy Adam zaczął wskazywać palcem na Ewę. Parafrazując, Bóg pyta wtedy Adama: „Co jest przyczyną tego problemu?”. W odpowiedzi Adam wskazuje palcem na żonę, mówiąc „Ona”. W Księdze Rodzaju 3 widzimy, że wszystko zaczęło się od tego, że Adam nie wziął winy na siebie, lecz wskazał palcem na żonę, twierdząc, że cały problem zaczął się od niej, a następnie pośrednio zaczął obwiniać Boga, mówiąc: „Co miałem robić? Dała mi to kobieta, którą mi dałeś”. A kiedy Bóg zapytał żonę: „Co jest przyczyną tego problemu?”, wtedy ona wskazała palcem na diabła, mówiąc: „On”, co oznaczało, że czuje się niewinna. Drogi Przyjacielu, chcę Ci powiedzieć, że jak długo będziesz obarczał winą diabła lub innych ludzi, tak długo będziesz przebywał poza ogrodem Eden. Tak było także z nimi. Bóg ich wyrzucił z raju, ponieważ zgrzeszyli i nie chcieli wziąć za to odpowiedzialności. Jaki był grzech Adama? Adam nie postąpił wtedy jak głowa rodziny. Gdy Ewa jadła zakazany owoc, to Adam powinien ją zatrzymać i powiedzieć: „Nie wolno ci tego robić”, lecz on wolał siedzieć cicho. Pierwszy człowiek był zniewieściałym mężczyzną, który nie potrafił być głową rodziny. Gdy mężczyzna nie spełnia swojej roli jako głowa rodziny, wtedy w domu panuje chaos. Tak samo jest w przypadku, gdy żona nie spełnia swojej roli jako pomoc męża i zaczyna kierować jego życiem, niczym Ewa w ogrodzie Eden, wtedy też przychodzi diabeł i czyni chaos. Dlatego należy przestać się wzajemnie obwiniać. Jeśli jesteś mężem, to mów: „Panie, wiem, że moim obowiązkiem nie jest posiadanie wiedzy o tym, co ma robić moja żona, ale kochanie jej tak samo, jak Ty kochasz swój Kościół”. A jeśli jesteś żoną, to mów: „Panie, wiem, że moim obowiązkiem nie jest kierowanie krokami mojego męża, ale bycie mu uległą”. Jeśli każde z Was zacznie robić to, do czego powołał je Bóg i przestanie wskazywać palcem na współmałżonka twierdząc, że nie robi tego, co nakazuje mu Bóg, wtedy w waszym domu zapanuje Boży pokój i nie będzie zamieszania. Zatem uniż się już dzisiaj i weź winę na siebie, aby doświadczyć doskonałego małżeństwa, jakie zaplanował dla Was Bóg. Źródło: Powyższy tekst jest jednym z 70 rozdziałów ksiażki Zac'a Poonena'a pt: Duchowe prawdy Nowego Przymierza + Pięćdziesiąt cech faryzeuszów, która została wydana w jezyku polskim i którą można zamówić pod adresami: brata@ lub @ Wiecej tutaj: tł. © No documents found. > KLIKAJĄC NA TEN NAPIS USTAWISZ TEKSTY WG NUMERACJI <
siebie? Dlaczego po latach wspólnego życia się ujawnił? Co zyskał? Jaką cenę za to zapłacił? Czy ma poczucie winy? Czy wreszcie, po tym co się stało, potrafi być szczęśliwy? Pytania bolą. Odpowiedzi jątrzą. A czasami ich po pro - stu nie ma. Moje bohaterki uskarżały się, że ich mężowie nie chcieli z nimi rozmawiać na ten
Pomimo rozwoju i licznych przemian, na Zachodzie nadal bardzo popularny jest model rodziny dwa plus jeden – mama, tata, dziecko. Również miejsc na świecie, gdzie jeden mężczyzna ma kilka żon, jest wiele. Jak natomiast wygląda sytuacja w nielicznych społeczeństwach (głównie Tybet i Nepal), w których sytuacja jest odwrotna? Jak wygląda życie kobiety, która posiada trzech mężów? Odpowiedź jest zaskakująca! W krajach islamskich zazdrość i rywalizacja pomiędzy poszczególnymi żonami jest bardzo widoczna. Poniekąd jest to uwarunkowane przez obyczaje, ponieważ zazwyczaj pierwsza z żon ma najwyższą pozycję, jednakże również mąż ustala hierarchię wśród swoich małżonek. Zupełnie odwrotna sytuacja panuje w małżeństwach poliandrycznych (polys – wielu, andros – mężczyzna). Małżeństwa poliandryczne zawierane są głównie w celach ekonomicznych. Kobieta poślubia zazwyczaj dwóch lub trzech braci, którzy dziedziczą cały majątek, poślubiają jedną kobietę, razem uprawiają ziemię i w zgodzie dzielą się małżonką. Dzięki temu w rodzinach takich panuje zgoda, harmonia i spokój. Jak zatem wygląda życie takiej rodziny? Ponieważ mężowie są braćmi, nie ma między nimi cienia zazdrości. Sprawiedliwie dzielą się obowiązkami i przywilejami, zgodnie ze sobą współpracując. Dzieci, które urodziły się w tym związku, do każdego z mężczyzn zwracają się „tato”, gdyż w takiej rodzinie nie ma znaczenia, kto jest biologicznym ojcem. Bracia mają również takie same prawa seksualne względem żony, a żona równo traktuje wszystkich braci, nie wyróżniając żadnego z nich. Zazwyczaj to małżonka reguluje częstotliwość intymnych kontaktów, natomiast by pozostać sprawiedliwą, pierwszą noc po ceremonii zaślubin spędza z najstarszym z braci, a ostatnią z najmłodszym. Kobiety pozostające w takich związkach zapewniają, że każdego z mężów szanują i kochają tak samo, natomiast mężowie twierdzą, że pomimo sytuacji, w której muszą dzielić się swoją żoną z braćmi, niedopuszczalne są dla nich kontakty pozamałżeńskie. Warto wspomnieć, że małżeństwa takie nie muszą, ale mogą zostać zaaranżowane. Jeżeli jednak przyszli małżonkowie nie przypadną sobie do gustu, bez konsekwencji mogą odmówić ożenku. Jedynym wymogiem przy małżeństwach aranżowanych jest dziewictwo zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Mimo na pozór skomplikowanych relacji, małżeństwa poliandryczne prowadzą spokojne, harmonijne i szczęśliwe życie. Nie przyzwyczajeni do wygód, wzajemnie się wspierają i cieszą z każdego wspólnie przeżytego dnia. Najważniejsze jest dla nich „być”, a nie „mieć”, nie zaprzątają sobie głowy niepotrzebnymi i wymyślonymi problemami, nie zwracają uwagi na rzeczy materialne, ale wymiar duchowy, kochają się i szanują. Również my, ludzie zachodu, powinniśmy inspirować się ich światopoglądem, gdyż ciągle czegoś szukamy, za czymś ciągle biegniemy, pragniemy mieć więcej i więcej, nie zastanawiając się nad tym, że życie mamy tylko jedno, więc warto je przeżyć tak, aby pewnego dnia nie obudzić się z ogromnym poczuciem wewnętrznej pustki.
Teraz Twoi rodzice z całych sił spróbują uświadomić Ci że ludzie pokroju Twojego chłopaka są ŹLI…. SAMO ZUO!!! Teksty typu “ARABOWIE nie szanują żon, biją je, Ty będziesz nikim w jego kraju” lub “on jest ciapkiem, brudasem (ciapek-człowiek pochodzenia hinduskiego, slang Polaków w Londynie).
- Niedobrze mi już się robi, jak słyszę o tych dzieciach z Michałowa. Nie to, że mi ich nie szkoda, bo szkoda. To dzieci przecież. Ale nikt nie patrzy na rodziców, którzy zabrali własne dzieci w taką wyprawę. Co to w ogóle za rodzice są? I najgorzej, że nikt nie patrzy na nasze dzieci, które płaczą po nocach, pytają, czy tata wróci. Dla pewnych środowisk i ludzi, nasze dzieci nie istnieją, nie ma ich – mówi Karolina, żona strażnika granicznego. W poniżej zamieszczonym tekście nie znajdzie nikt nazwisk kobiet, z którymi rozmawialiśmy. Będą miały wyłącznie imiona i przekażą czyimi są żonami, których polskich mundurowych, a w zasadzie jakich formacji. Powód, dla którego nie ujawniamy nazwisk jest prozaiczny, ale poważny. Te kobiety narażone są na hejt, ich dzieci narażone są na hejt, a twarze i nazwiska ich mężów niekiedy są upubliczniane w rosyjskim Telegramie. Przerabiane są zdjęcia, doklejane ich twarze do innych istniejących zdjęć, aby wyglądali na kogoś, kto czyni okropną krzywdę innym ludziom. - To było jeszcze chyba pod koniec września, albo jakoś na początku października. Mąż wrócił do domu po służbie, po 15 godzinach. Był zmęczony do tego stopnia, że nawet nie dał rady zjeść. Wykąpał się tylko i jak wyszedł z łazienki, miał w oczach łzy. Zapytałam o co chodzi, ale powiedział, że później mi powie. Jak się obudził, powiedział. Na służbie, po nocy zdejmował swoje skarpety i nakładał jakiemuś dziecku, które było z bosymi nóżkami. Mówił, że to chyba chłopczyk był, miał ze 3-4 latka, po ciemku nie było widać. Zdjął z własnych stóp skarpety i nakładał temu dziecku. Płakał, bo ojciec czy ktoś kto się tym dzieckiem opiekował, zdarł te skarpety i rzucił mojemu mężowi w twarz. Ciężko mu było na to patrzeć. Nie mogłam w to uwierzyć. Jeszcze trudniej mi było rozmawiać z naszym synem, który tego samego dnia wrócił ze szkoły i płakał, bo dzieci w klasie mu pokazały jakieś wpisy w internecie, że strażnicy graniczni to mordercy. Jak mam tłumaczyć synowi co się dzieje i dlaczego ktoś nazywa jego ojca mordercą, kiedy dokładnie kilka godzin wcześniej zrobił co mógł, żeby pomóc dziecku. Jak mam to tłumaczyć 9-latkowi? Sama jestem w szóstym miesiącu ciąży, chyba nie musze mówić, jak to się może odbić na dziecku. Badam się co chwila, lekarz każe mi się nie denerwować. Tylko jak to zrobić? Jak? – mówi Martyna. - Nasze dzieci są niewidoczne dla pewnych środowisk. Ich się po prostu nie widzi, ich łez, budzenia się po nocach. Bo przecież mają dom, ciepło i sucho, to już wystarczy. Proszę, niech mi ci wszyscy mądrzy powiedzą jak mam tłumaczyć swojemu 4,5 rocznemu synkowi, że jego tata na pewno wróci do domu, że jego tata pojedzie z nim do sklepu po ten policyjny samochód, który razem widzieli ileś tam czasu temu. Bo tata mu obiecał, że jak będzie dzielny w szpitalu, to razem pójdą i kupią ten samochód. Był dzielny, wróciliśmy ze szpitala po kilku dniach, ale taty nie było. Bo był na granicy. Następnego dnia wrócił tylko na parę godzin i dostał nagle pilne wezwanie i znów nie było go wiele godzin. Synek czekał na tatę w sumie kilka dni, a jak tata wrócił, to z synkiem znów musiałam jechać do szpitala. Wróciłam kolejny raz do pustego domu. Bo mąż i tata znów pojechał na granicę – opowiada Karolina, żona policjanta. Inna z kobiet, także żona policjanta, powiedziała że ciężko jej rozmawiać z córką, która wróciła ze szkoły zapłakana, bo ktoś nazwał jej tatę psem. Dziewczynka była dumna ze swojego ojca, był dla niej bohaterem. Chciała się pochwalić rówieśnikom, że ma w domu bohatera, który ją obroni i wszystkie inne dzieci też. Ale ktoś w klasie powiedział, że to nie żaden bohater, tylko pies. - Przecież takich rzeczy kilkuletnie dziecko nie wie. U nas w domu nigdy nie mówiło się nic o psach w kontekście policjantów. W ogóle prawie o tym, co i jak było na służbie nie rozmawialiśmy. Chcemy prowadzić normalne życie. Ale w rodzinie tego chłopca, który nazwał mojego męża, a ojca naszej córki psem, tak musi się mówić. Nie wiem, nie mam pojęcia, jak można tak wychowywać dzieci. Bez żadnego szacunku dla innego człowieka. Skoro nazywa się jakiegokolwiek człowieka psem, to jaki to dziecko będzie miało szacunek do ludzi, gdy już dorośnie? Niepojęte. To straszne, że tak się dzieje. Ale widzę też, że nastawienie ludzi powoli się zmienia. I to jest budujące – przekazała naszej redakcji Anna, żona policjanta. - Nie jest łatwo, naprawdę. Może tam tym kobietom, co są na miejscu, mieszkają gdzieś w tym Michałowie, czy w Białymstoku, jest lżej. Tam mąż czy ojciec to jedzie i po kilku godzinach wraca. My czekamy tydzień, dwa, albo trzy, aż wróci. Mamy z mężem dwoje dzieci. Syn szczególnie zanim tęskni. Córka starsza lepiej sobie radzi. Nie dzwoni do taty, nie chce mu przeszkadzać. Przychodzi do mnie i pyta, czy u taty wszystko w porządku, czy dzwonił, albo pisał. Syn jest młodszy. Bardzo tęskni i strasznie się denerwuje, że tato telefonu nie odbiera. Ja sama siedzę tu daleko, nie wiem co się dzieje. Śledzę tylko wszystko w internecie, albo w telewizji. Dla nas to duży czas próby nerwów. Szkoda, że naszych dzieci się nie widzi w tym wszystkim, co my przeżywamy, jak się czujemy, ile nerwów nas to kosztuje – opowiada z kolei Aneta, która mieszka w województwie podkarpackim i jest żoną żołnierza. W kryzysie na granicy polsko – białoruskiej, kobiety – jak nam mówią – najtrudniej radzą sobie z rozłąką i niepokojem. Nie wiedzą czy one i ich dzieci spotkają się jak zwykle za kilka dni czy następnego dnia, ze swoim mężem i ojcem. Stres przekłada się na życie całej rodziny, w tym przede wszystkim dzieci. Najczęściej w rozmowach przewija się wątek dotyczący wielu pytań od dzieci – „kiedy wróci tata”, albo „czy do naszego domu przyjdą uchodźcy”, „mamo, czy tatuś już dzwonił?”. Takie słowa od dzieci słyszą codziennie, w dzień i często też w nocy. Są w końcu kobiety, które są matkami, a ich synowie służą w formacjach mundurowych na granicy. One, mimo że ich synowie to dorośli już mężczyźni, także płaczą po nocach, tak samo się denerwują, tak samo brakuje im kontaktu z synami. Najgorszy jest jednak strach. Zwłaszcza tych kobiet, które żyją tu, w województwie podlaskim, znają realia tego regionu, wiedzą z czym naprawdę mamy do czynienia po drugiej stronie granicy. Wiedzą, że jest tam człowiek nieobliczalny, który nie cofnął się przed prześladowaniem własnego narodu, więc życie innych obywateli, a zwłaszcza w tej chwili Polaków w mundurach, interesuje go Proszę mi powiedzieć, co by pani pomyślała, jak by pani się czuła, gdyby usłyszała to co ja. A ja usłyszałam niedawno: „Mamuś, wszystkie moje dokumenty i ubezpieczenie mama dostanie z jednostki. Tam jest w razie czego upoważnienie. Pewnie nic mi się nie stanie, ale tak na wszelki wypadek, mama wie…” Normalnie myślałam, że mi serce pęknie. Mój syn ma tylko 26 lat! Tylko 26 lat! Całe życie przed nim. A on mi takie słowa mówi. Płakałam całą noc. Ale syn mi powiedział, że składał przysięgę, że nie odejdzie ze służby. Co ja mam zrobić? Niech ktoś mi powie, jak sobie z tym poradzić? Jest niezmiernie ciężko – mówi Helena, matka żołnierza. To tylko drobny wycinek historii kobiet, żon i matek, których losem dziś mało kto się interesuje. Kto zastanawia się, pod jaką presją żyją, mimo że nie narażają własnych dzieci na niebezpieczeństwo. Są to historie ludzkie, które dziś umykają w obliczu obrazków, jakie ogląda cały świat. Kobiety twierdzą, że one i ich dzieci dla świata są niewidoczne, tak jak gdyby by ich nie było. Jak by zostały wymazane ze wszystkich zdarzeń, które ich też przecież dotyczą. Nie publikowaliśmy nazwisk tych kobiet, ponieważ zdarzało się, że do ich domów przyjeżdżali dziennikarze i fotoreporterzy. Są to pracownicy tych mediów, które żądały przedstawienia się funkcjonariuszy i żołnierzy służących na granicy. Żonom i matkom trudno jest zrozumieć, dlaczego ktoś chce sprawdzać jak mieszkają, gdzie dzieci chodzą do szkół czy przedszkoli, jakim prawem ktokolwiek może naruszać ich spokój, do którego mają prawo. A już za kilka dni o takich sytuacjach mają opowiedzieć sami mundurowi. Ci, którzy chronią naszych granic. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Należy wskazać, że robią to bardzo często ze względu na dzieci, by zapewnić im możliwie dobre i spokojne warunki dorastania. Bardzo trudno określić jednoznacznie uczucia żon alkoholików, czują one gniew, rozżalenie, lęk, samotność, przygnębienie, ale również poczucie winy za istnienie problemu alkoholowego w rodzinie.
Mężczyźni o tych imionach są najwierniejsi Choć wierność powinna być fundamentem związku, nie wszyscy partnerzy jej dochowują. Niektórych związków nie można zaliczyć do udanych. A udana relacja to ta, w której ludzie mogą sobie zaufać, a nie obawiać się zdrady. Przygotowaliśmy specjalne zestawienie: mężczyźni o tym imieniu są najwierniejsi. Poznaliśmy znaczenie imion i na tej podstawie wybraliśmy partnerów, których ciężko posądzić o zdradę. Ich cechy charakteru sprawiają, że można im ufać i czuć się przy nich kochaną. Na liście najwierniejszych mężczyzn znaleźli się między innymi: Michał Maciej Jan Ale spokojnie! Również panowie noszący inne imiona słyną ze swojej wierności. O kim mowa? Zobacz w naszej galerii, którzy mężczyźni są najwierniejsi - KLIKNIJ W ZDJĘCIE PONIŻEJ, BY POZNAĆ PEŁNĄ LISTĘ Zobacz także: Horoskop dzienny na poniedziałek, 14 marca. Los uśmiechnie się do Byka! Sprawdź, co cię czeka Na ile się sprawdza znaczenie imion? Drogie panie, pamiętajcie jednak, że nasz artykuł należy traktować z przymrużeniem oka. Jeśli wasz partner ma inaczej na imię, nie oznacza to od razu, że was zdradza. Imię to nie jedyny czynnik, który wpływa na to, jakim kto jest człowiekiem. Twórzcie związki z tymi, których kochacie, którzy są wam bliscy, którym ufacie i którzy was szanują. Przeczytaj koniecznie: Mężczyźni spod tych znaków są najbardziej wierni. Przy nich nie musisz obawiać się zdrady Sonda Czy Antek Królikowski to odpowiedzialny mężczyzna? Trudno ocenić, nie znam go tak dobrze Zachowuje się jak gówniarz... Tak! Dlaczego ma robić coś na siłę?!
Pomagaj tylko wtedy, gdy masz takie możliwości i naprawdę tego chcesz. 7. Lekceważenie własnych potrzeb. Jesteś przyzwyczajony do spełniania potrzeb innychi masz trudności z określeniem własnych pragnień. Nie decydujesz o tym, co robisz, a w zamian spełniasz życzenia innych. To dobra droga do utraty niezależności.
Damian Gajda: By dowiedzieć się, co znaczy "dobre małżeństwo", odwiedziłaś kilkanaście krajów. Jaką lekcję wyniosłaś z tej podróży? Fawn Weaver: Przede wszystkim zobaczyłam, że na świecie żyje mnóstwo szczęśliwych małżeństw! To było dla mnie duże zaskoczenie. Przecież wielu z nas, wchodząc w związek z drugim człowiekiem, od razu zakłada, że zakończy się on porażką... Z czego to wynika? Z lęku przed rozczarowaniem. A to pierwsza zasada samospełniającej się przepowiedni. Jeśli w coś mocno wierzysz, zaklinasz rzeczywistość. Moja rada? Ciesz się z tego, że jest przy tobie ktoś, kogo kochasz. Celebruj każdy wspólnie spędzony dzień. Planuj, co czeka was za pięć, dziesięć lat – to cementuje związek i sprawia, że myślisz o nim perspektywicznie. Masz jakąś receptę, by to się udało? Podczas podróży zauważyłam, że wielu ludzi żyje w szczęśliwych małżeństwach – niezależnie od wieku, kraju pochodzenia czy wykształcenia. Rozmawiałam z parą z Indii i widziałam, że oboje ciepło o sobie mówią. Szacunek to podstawa. Od tego zależy jakość komunikacji między ludźmi. Jeśli chcemy zacząć uzdrawiać nasze małżeństwo, to powinien być pierwszy krok. A jakie doświadczenie z podróży pomogło Ci w polepszeniu relacji z mężem? Dobrze pamiętam ten moment. Jedna z kobiet, którą poznałam w Australii, uświadomiła mi, że nie mam z mężem wspólnego rytuału. To bardzo ważne – buduje on zaufanie, pozwala wyjaśnić nieporozumienia etc. Od razu zadzwoniłam do Keitha [mąż autorki – przyp. red.] i poprosiłam go, żeby zastanowił się, co możemy robić wspólnie. I co wymyślił? Zapisaliśmy się na poranną jogę. Przez miesiąc chodziliśmy na zajęcia, a potem, przed pracą, piliśmy razem kawę. Po kilku tygodniach zostaliśmy już przy samej kawie (śmiech). W trakcie spotkań z bohaterami mojej książki nauczyłam się, że muszę być sobą i przestać myśleć o sobie jako o "idealnej żonie". Poprosiłam Keitha, by napisał na kartce, nad jakimi cechami charakteru muszę popracować. Ja zrobiłam to samo – przygotowałam dwanaście punktów, w których szczegółowo zanalizowałam swoje słabe strony. Okazało się, że obie listy się od siebie różnią. Naprawdę? Tak! Myślałam, że powinnam lepiej zajmować się domem – sprzątać, gotować, pielęgnować ogród. Tymczasem Keith chciał, żebym była bardziej wyluzowana, mniej przejmowała się drobnostkami. Zrozumiałam wtedy, że warto robić tylko to, czego oczekuje od ciebie partner i nie przejmować się z góry narzuconymi kanonami. Naprawdę działa! Mówisz o sobie "fanka małżeństwa". Uważasz nieformalne związki za gorsze? Potęga małżeństwa to potęga dwóch osób, które tworzą wzajemnie wspierającą się drużynę. Jeśli żyjesz w nieformalnym związku, brakuje ci poczucia bezpieczeństwa, bo nie wiesz, czy ta drużyna jest prawdziwa. To tak jak z zakładaniem biznesu. Czy otworzyłbyś biznes ze wspólnikiem bez podpisywania umowy? Nie... No właśnie. Nawet jeśli przyjaźnilibyście się od lat, wolałbyś mieć gwarancję bezpieczeństwa. Z małżeństwem jest tak samo. Podpisanie papierów powoduje, że czujesz się zobowiązany, by nad nim pracować. Foto: Materiały prasowe Fawn Weaver A co z seksem? On w wieloletnim związku może się znudzić i wtedy zaczynamy się zdradzać... W "Cosmopolitanie" znajdziesz mnóstwo porad, jak sobie z tym radzić (śmiech)! A tak serio – zmieniają się nasze ciała, ale też pragnienia. I to jest wspaniałe w małżeństwie! W każdej chwili możesz powiedzieć: "Kochanie, to już mi nie pasuje, musimy poszukać czegoś nowego". Jeśli małżeństwo opiera się na zaufaniu i szacunku, nie powinieneś mieć z tym problemu. Mnie już kilka razy zdarzyło się powiedzieć Keithowi: "To jest już nudne. Popracujmy nad czymś nowym, zaskoczmy się". W małżeństwie jest na to czas. Ciekawi mnie, co o "Klubie szczęśliwych żon" sądzą feministki... Istotne jest zrozumienie, że małżeństwo to zależny związek dwóch niezależnych osób. Kobiety często wychodzą za mąż i zupełnie się zmieniają. Zapominają, że mężowie zakochali się w tych kobietach, którymi były w momencie poznania. Porzucają swoje pasje, skupiają się na domowych obowiązkach, a to duży błąd. Poza tym, jeśli mężczyzna naprawdę szanuje swoją żonę, musi pozwolić jej na rozwój. Feministkom takie wytłumaczenie bardzo się podoba (śmiech). Twoja książka ma status bestsellera. Spodziewałaś się, że okaże się wydawniczym hitem? To wspaniałe uczucie. Zależy mi, by promować pozytywny wizerunek małżeństwa. Ta książka pozwala mi realizować moje marzenia. Kiedy ją pisałam, nie sądziłam nawet, że zostanie wydana. A co dopiero, że sprzeda się w takim nakładzie i będę miała okazję przyjechać do Polski, by ją promować. Kto powinien sięgnąć po "Klub..."? Mężczyźni, którzy nie szanują swoich żon i kobiety wciąż szukające nieistniejącego ideału! Moja książka pomaga uwierzyć, że każde małżeństwo może być tym wymarzonym. Nawet, jeśli trwa już 20 lat. ROZMAWIAŁ: DAMIAN GAJDA Zarówno żony, jak i mężowie cierpią i często nie wiedzą, gdzie i jak poszukiwać ratunku lub choćby zrozumienia. Maria Mamczur w swojej książce przytacza historie żon, które po latach zorientowały się lub dowiedziały, że ich mężowie są gejami.
Rozdział 5 Żona kochana całym sercem 1-4. Na co niekiedy skarżą się kobiety? PEWNA kobieta żali się przyjaciółce: „Wiem, że mąż mnie kocha, ale nigdy mi tego nie mówi, chyba że to na nim wymogę. O ileż bardziej bym się cieszyła, gdyby to powiedział sam od siebie”. 2 Przyjaciółka odpowiada: „Wiem. Mężczyźni już tacy są. Kiedyś zapytałam męża, czy mnie kocha, a on na to: ‛Przecież się z tobą ożeniłem. Dbam o ciebie, żyję z tobą. Nie robiłbym tego, gdybym cię nie kochał’”. 3 Przerywa na chwilę, po czym ciągnie dalej: „Pewnego wieczoru zdarzyło się jednak coś, co mnie bardzo wzruszyło. Tego dnia sprzątałam w jego gabinecie i w szufladzie biurka znalazłam fotografię. Było to zdjęcie z mego starego albumu rodzinnego, które mu kiedyś pokazałam. Przedstawiało mnie w kostiumie kąpielowym, gdy miałam siedem lat. Wyjął je z albumu i schował do szuflady”. 4 Na wspomnienie o tym uśmiecha się, a potem spogląda na przyjaciółkę. „Gdy wieczorem wrócił z pracy, pokazałam mu to zdjęcie. Wziął je do ręki, uśmiechnął się i powiedział: ‛Bardzo lubię tę dziewczynkę’. Odłożył je, ujął moją twarz w swoje dłonie i rzekł: ‛Bardzo też lubię to, co z niej wyrosło’, a potem delikatnie mnie pocałował. Łzy stanęły mi w oczach”. 5. Jak powinna postępować żona, jeżeli chce, żeby mąż kochał ją z całego serca? 5 Żona, która wie, że mąż kocha ją z całego serca, czuje się szczęśliwa i bezpieczna. Dlatego Słowo Boże radzi mężom, żeby właśnie takim uczuciem darzyli swoje żony: „Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz każdy je żywi i pielęgnuje (...) i będą dwoje jednym ciałem” (Efezjan 5:28, 29, 31). Mówiliśmy już, że żona jest obowiązana mieć głęboki szacunek dla męża, ale mąż powinien tak postępować, by na ten szacunek zasłużyć. To samo można powiedzieć o udzielonej twemu mężowi radzie, żeby cię kochał i otaczał troskliwą opieką: Niech do miłowania cię z całego serca pobudza go twoje postępowanie. CZY GO POPIERASZ? 6, 7. (a) Do jakiej roli, według słów Jehowy z Księgi Rodzaju 2:18, została stworzona kobieta? (b) Jak powinna postępować żona, która chce być prawdziwą pomocnicą swego męża? 6 Jeżeli żona chce, żeby mąż ją gorąco kochał, to nie wystarczy podporządkować się jego zwierzchnictwu. Równie dobrze bowiem mógłby mieć wytresowanego konia lub psa, który byłby mu posłuszny. W ogrodzie Eden Adam przebywał wśród zwierząt, które mu były poddane. Mimo to jednak pozostawał jedynym przedstawicielem swego rodzaju. Potrzebował inteligentnej, człowieczej towarzyszki, stanowiącej jego uzupełnienie, oraz pomocnicy, która by z nim współpracowała: „Nie jest dobrze człowiekowi pozostawać samemu”, powiedział Jehowa Bóg. „Zamierzam uczynić dla niego pomocnicę jako jego uzupełnienie” (Rodzaju 2:18, NW). 7 Mężczyzna potrzebuje żony, która by go kochała i szanowała, a przy tym była mu prawdziwą pomocnicą i popierała jego decyzje. Nie nastręcza to większych trudności, gdy takie decyzje są wcześniej wspólnie omawiane i uzgadniane. Może jednak być niełatwe, gdy cię nie zapytano o radę albo gdy jesteś innego zdania. Czy w takim wypadku mimo wszystko potrafisz się zdobyć na lojalne popieranie męża i czy dokładasz starań, żeby zrealizować jego postanowienia, jeśli oczywiście nie chodzi o coś sprzecznego z prawem lub niezgodnego z Biblią? A może wolisz uparcie unikać współdziałania, licząc na to, że plan się nie uda i że będziesz mogła powiedzieć: „A nie mówiłam?” Czy nie uważasz, że jeśli mimo swoich zastrzeżeń będziesz go lojalnie popierać i robić wszystko, co możesz, aby jego plan się powiódł, on tym bardziej będzie cię kochał? 8. Jak żona może zachęcać męża do odpowiedniego sprawowania przewodnictwa? 8 Przede wszystkim nie próbuj przywłaszczać sobie jego stanowiska głowy rodziny! Gdyby ci się to udało, wiele by stracił w twoich oczach, ty nie podobałabyś się jemu ani on nie byłby z siebie zadowolony. Może nie przewodzi rodzinie tak, jak powinien. Czy nie mogłabyś go do tego zachęcić? Czy okazujesz zadowolenie, gdy stara się z tego wywiązać? Czy współpracujesz z nim i zachęcasz go, gdy występuje z jakąś inicjatywą, czy raczej mówisz, że wcale nie ma racji i jego plan tak czy owak się nie uda? Niekiedy żona jest współwinna, że mąż nie obejmuje przewodnictwa, bo na przykład bagatelizuje jego pomysły, sprzeciwia się jego poczynaniom albo w razie niepowodzenia mawia: „Zaraz wiedziałam, że nic z tego nie będzie”. Mąż zaczyna w końcu tracić pewność siebie i staje się niezdecydowany. Z drugiej strony twoja lojalność oraz twoje poparcie, zaufanie i poleganie na nim hartuje go i sprzyja osiąganiu pomyślnych wyników. „DZIELNA NIEWIASTA” 9. Co w Księdze Przysłów 31:10 jest powiedziane o dzielnej niewieście? 9 Ponadto, jeżeli chcesz być żoną kochaną z całego serca, to musisz należycie spełniać swoje obowiązki domowe. O takiej żonie Biblia mówi: „Jej wartość przewyższa perły” (Przysłów 31:10). Czy jesteś taką żoną? A czy chciałabyś być? 10, 11. Jak żona może wykazać, że odpowiada opisowi podanemu w Księdze Przysłów 31:15? 10 W omówieniu zajęć „dzielnej niewiasty”, podanym w biblijnej Księdze Przysłów, czytamy: „Wstaje, gdy jeszcze jest noc, i żywność rozdziela domowi” (Przysłów 31:15). Niejedna młoda kobieta ma w początkach życia małżeńskiego trudności, gdy matka nie nauczyła jej gotować. Może się jednak tego nauczyć, a kobieta mądra nauczy się robić to dobrze! Gotowanie jest sztuką. Umiejętnie przyrządzony posiłek nie tylko napełnia żołądek, lecz także raduje serce. 11 W dziedzinie przygotowywania posiłków można się dużo nauczyć. Dobrze jest zapoznać się z podstawowymi zasadami żywienia, żeby wiedzieć, jak dbać o zdrowie rodziny. Ale samym podaniem mężowi pożywnego posiłku jeszcze nie zasłużysz na jego pochwałę. Biblia mówi, że żona Izaaka, Rebeka, wiedziała, jak przygotować „smaczną” potrawę, którą mąż lubił (Rodzaju 27:14). Wiele żon mogłoby brać z niej przykład. 12. Co żona mogłaby robić, żeby postępować w sposób opisany w Księdze Przysłów 31:14? 12 W niektórych krajach kobiety idą co rano na rynek, żeby kupić produkty potrzebne na cały dzień. Gdzie indziej mogą robić zakupy raz na tydzień, a łatwo psujące się produkty spożywcze przechowują w lodówce. W każdym razie mężczyzna ceni sobie żonę, która oszczędnie wydaje pieniądze na życie i nie przekracza budżetu domowego. Gdy żona potrafi rozróżniać żywność i odzież dobrej jakości oraz zna ich cenę, nie będzie zawsze kupować wszystkiego, co się jej nawinie pod rękę. Będzie raczej postępować w sposób opisany w Księdze Przysłów 31:14, gdzie czytamy: „Podobnie jak okręt kupiecki żywność sprowadza z daleka”. 13. Czego w myśl Przysłów 31:27, można oczekiwać od dzielnej niewiasty pod względem dbałości o mieszkanie? 13 O sumienności w spełnianiu obowiązków świadczy też stan mieszkania. W opisie dzielnej niewiasty czytamy dalej: „Bada bieg spraw domowych, nie jada chleba lenistwa” (Przysłów 31:27). Nie ma zwyczaju sypiać do późnego rana ani poświęcać zbyt wiele czasu na błahe pogawędki z sąsiadkami. Wprawdzie choroba lub nieprzewidziane okoliczności mogą jej niekiedy uniemożliwić podołanie obowiązkom domowym, ale na ogół mieszkanie będzie mieć czyste i zadbane. Mąż nie potrzebuje się obawiać, że w razie wizyty przyjaciół będzie zakłopotany jego wyglądem. 14, 15. Co Biblia radzi kobietom odnośnie do strojów i ozdób? 14 Większości kobiet wcale nie trzeba mówić, jak ważne jest zwracanie uwagi na swój wygląd zewnętrzny, niektórym jednak warto o tym przypomnieć. Niełatwo jest żywić sympatię do niewiasty, której wygląd wskazuje na to, że nie dba o siebie. Biblia zaleca, aby „niewiasty ubierały się porządnie, kierując się skromnością i zdrowym rozsądkiem”. Ale odradza zarazem przesadne przykładanie wagi do wyszukanych fryzur, biżuterii i kosztownych strojów, które by zbytnio ściągały uwagę (1 Tymoteusza 2:9, NW). 15 O wiele większą wartość niż taki strój ma usposobienie kobiety, która go nosi. Apostoł Piotr pisze do chrześcijańskich żon, że ‛cichy i łagodny duch ma wielką wartość w oczach Bożych’ (1 Piotra 3:3, 4, NW). A w Księdze Przysłów można znaleźć między innymi następujące cechy dzielnej niewiasty: „Otwiera dłoń ubogiemu” oraz: „Na języku jej miłe nauki”. Nigdy nie jest samolubna ani „cięta”, tylko wielkoduszna i życzliwa (Przysłów 31:20, 26). „Kłamliwy wdzięk”, czytamy dalej w tym opisie, „i marne jest piękno: chwalić należy niewiastę, co boi się Jahwe” (Przysłów 31:30). 16. Jak wdzięczny mąż będzie myślał o takiej żonie? 16 Mąż, który podziela pogląd Stwórcy, będzie taką żonę kochał z całego serca. Będzie miał o niej takie zdanie, jakie wyraził pisarz Księgi Przysłów: „Jest wiele dzielnych kobiet, lecz ty przewyższasz wszystkie!” (Przypowieści [Przysłów] 31:28, 29, Bw). I bez nalegania z jej strony da jej odczuć, że tak o niej myśli. TWÓJ POGLĄD NA ŻYCIE SEKSUALNE MA DECYDUJĄCE ZNACZENIE 17, 18. Jak postawa żony wobec współżycia seksualnego może wpływać na uczucia męża? 17 Brak zadowolenia przy stosunkach seksualnych jest powodem licznych problemów małżeńskich. Nieraz winien jest mąż, bo nie rozumie i nie uwzględnia cielesnych i uczuciowych potrzeb żony. Kiedy indziej znów winna jest żona, ponieważ w tym przeżyciu seksualnym z mężem jest bierna cieleśnie i emocjonalnie. Zbliżenie cielesne, w którym by oboje chętnie uczestniczyli z zaangażowaniem uczuciowym, powinno być wyrazem obopólnej tkliwej miłości. 18 Niekiedy oziębłość seksualna kobiety bywa wywołana bezwzględnością ze strony męża, ale również obojętność żony zraża męża, a okazywanie mu niechęci może doprowadzić do impotencji czy nawet sprawić, że poczuje sympatię do innej kobiety. Jeżeli żona jest tylko uległa i okazuje brak zainteresowania, mąż gotów to uznać za dowód, że jej na nim nie zależy. Reakcjami seksualnymi kierują uczucia, i jeśli żona reaguje na zbliżenia obojętnie, to chyba powinna zrewidować swoje nastawienie do życia płciowego. 19. (a) Jak Biblia wskazuje, że dłuższe unikanie w małżeństwie stosunków seksualnych byłoby niewłaściwe? (b) Dlaczego nie powinno dojść do sytuacji, w której małżonkowie widzieliby potrzebę, żeby osoba trzecia rozstrzygnęła, czy ich współżyciu seksualnemu można coś zarzucić? 19 Biblia radzi obojgu, a więc mężowi i żonie: „Nie unikajcie jedno drugiego”. Słowo Boże nie pozwala na wykorzystywanie życia płciowego do karania partnera małżeńskiego lub wyładowywania na nim złości, jak to czynią żony uchylające się od współżycia z mężem całymi tygodniami, a nawet miesiącami. „Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi” (1 Koryntian 7:3-5). To nie znaczy, że żona musi się zgadzać na jakieś anormalne stosunki, które ona uważa za niemoralne, a kochający i szanujący żonę mąż nie będzie tego od niej wymagał. „Miłość (...) nie zachowuje się nieprzyzwoicie” (1 Koryntian 13:4, 5, NW). Nie powinno dojść do sytuacji, w której małżonkowie widzieliby potrzebę zwrócenia się do osoby trzeciej, żeby rozstrzygnęła, czy ich sposób obcowania płciowego jest właściwy. W Liście 1 do Koryntian 6:9-11 Biblia wyraźnie wylicza praktyki zakazane wyznawcom Jehowy Boga: rozpustę, cudzołóstwo i homoseksualizm. (Porównaj Księgę Kapłańską 18:1-23). Obecnie niektóre bardzo liberalnie nastawione osoby, praktykujące tak zwaną „nową moralność” — która w gruncie rzeczy jest niemoralnością — domagają się głośno aprobaty niejednej z tych zakazanych praktyk seksualnych, inne zaś, bardziej konserwatywne, chętnie by wydłużyły listę zakazów. W Biblii można znaleźć zrównoważony pogląd na te sprawy. Na ogół współżycie seksualne bardzo rzadko staje się poważniejszym problemem, jeżeli pod każdym innym względem między mężem a żoną wszystko układa się dobrze, jeżeli często ze sobą rozmawiają, wzajemnie się kochają, szanują i rozumieją. 20. Co się dzieje, gdy żona wykorzystuje współżycie płciowe do wytargowania czegoś? 20 Ukochana żona nie wykorzystuje zbliżeń seksualnych, żeby wytargować coś od męża. Oczywiście nie wszystkie żony tak postępują, ale niektórym można to zarzucić. Takie kobiety w wyrafinowany sposób usiłują wymusić na mężu pewne ustępstwa. Do czego to prowadzi? A czy żywisz tkliwe uczucia do sprzedawczyni, która cię obsługuje przy zakupie odzieży? Tak samo mąż nie będzie czule kochał żony, która niejako sprzedaje mu swoje wdzięki, żeby coś od niego uzyskać. Kobieta postępująca w ten sposób może co prawda odnieść pewne korzyści materialne, ale za to ponosi dotkliwe straty pod względem emocjonalnym i duchowym. PŁACZ I ZRZĘDZENIE 21-23. Jak przeżycia Samsona dowodzą, że kobieta potrafi płaczem i zrzędzeniem zburzyć szczęście? 21 Samson był silnym mężczyzną, a jednak nie potrafił się oprzeć kobietom, które za pomocą łez i zrzędzenia w końcu dopięły celu. W Księdze Sędziów 14:16, 17 czytamy, że dziewczyna, która miała zostać jego żoną, zmiękczyła go swoimi łzami: „Płakała żona Samsona przed nim i mówiła: ‛Zaprawdę, nienawidzisz mnie i nie masz dla mnie miłości. Oto synom mego narodu zadałeś zagadkę, której nie rozwiązałeś wobec mnie’. Rzekł do niej: ‛Nawet mojemu ojcu i matce nie rozwiązałem jej, a tobie mam ją rozwiązać?’” Takie odwoływanie się do rozsądku nie pomagało. Gdy wezmą górę uczucia, rzadko odnosi to jakiś skutek. „I płakała przed nim przez owe siedem dni, kiedy mieli wesele. Dnia siódmego podał jej rozwiązanie, gdyż mu się naprzykrzała. Ona zaś podała rozwiązanie zagadki synom swego narodu”. 22 Nie myśl, że gdy mąż nie zawsze postępuje tak, jak byś sobie życzyła, to cię nie kocha. Narzeczona Samsona zarzucała mu, że jej nie kocha, ale w rzeczywistości ona go nie kochała! Tak długo mu dokuczała, że w końcu nie mógł tego znieść. Kiedy wyjawił jej zagadkę, natychmiast zawiodła jego zaufanie, bo popędziła do jego wrogów, aby im zdradzić tę tajemnicę. W końcu została żoną innego mężczyzny. 23 Później Samsonowi spodobała się inna kobieta. Nazywała się Dalila. Może była piękna, ale czy okazała się kobietą godną serdecznej miłości? Mając na uwadze wyciągnięcie od niego informacji, która by jej przyniosła samolubny zysk, zaczęła zrzędzić. Sprawozdanie mówi: „Naprzykrzała mu się przez codzienne swoje gadanie i dała mu się we znaki tak, że życie mu już zbrzydło”. Następstwa były tragiczne (Sędziów 16:16, Bw). 24-27. (a) Do czego, według Księgi Przysłów, prowadzi zrzędzenie żony? (b) Dlaczego w związku z tymi radami jest mowa tylko o kobietach? (c) Co najprawdopodobniej skłoni męża do szukania sposobności, żeby sprawić radość żonie? 24 Wywieranie nacisku płaczem i zrzędzeniem jest niemądre. Zatruwa szczęście małżeńskie i zraża męża. Biblia ostrzega przed takim postępowaniem między innymi w następujących wersetach: „Kto drugi raz powtarza [ciągle wraca do jakiejś sprawy, New English Bible], rozłącza złączonych”. „Żona swarliwa jest jako ustawiczne kapanie przez dach”. „Lepiej mieszkać w pustyni niż z żoną kłótliwą, mrukliwą”. „Rynna ciekąca stale w dzień dżdżysty, podobna do żony swarliwej. Kto chce ją wstrzymać, ten wiatr wstrzymuje lub zbiera oliwę do ręki” (Przypowieści [Przysłów] 17:9, Wujek; 19:13, Biblia gdańska; 21:19; 27:15, 16). 25 Dlaczego Pismo Święte mówi w tych radach tylko o żonie? Najprawdopodobniej dlatego, że kobiety na ogół łatwiej dają się opanować emocjom i są skłonniejsze do manifestowania swych uczuć, zwłaszcza gdy je coś niepokoi. Poza tym mogą to uważać za swoją jedyną broń. Gdy mąż jako głowa rodziny przeprowadza despotycznie swoją wolę, żona może czuć się zmuszona zastosować takie środki nacisku. Jednakże ty, żono, powinnaś unikać takich metod, a twój mąż nie powinien cię do tego prowokować. 26 Oczywiście może się zdarzyć, że czujesz się źle i nie potrafisz się powstrzymać od płaczu. Ale to zupełnie co innego niż urządzanie histerycznych scen jedynie w celu postawienia na swoim. 27 Większość mężów naprawdę kochających żony pozostawia im na ogół swobodę wyboru w sprawach, w których wchodzą w grę osobiste upodobania. Staraj się przypodobać mężowi, a wtedy niewątpliwie i on będzie szukał sposobności, żeby się przypodobać tobie. „CZAS MILCZENIA I CZAS MÓWIENIA” 28-35. (a) Opisz zwyczaje prowadzenia rozmowy, które mogą utrudniać mężowi wymianę myśli z żoną. (b) Co może zrobić żona, żeby mąż chętniej z nią rozmawiał? 28 Wiele żon narzeka: „Mąż nigdy ze mną nie rozmawia”. Być może wina jest po stronie męża. Często jednak bywa tak, że mąż chce porozmawiać z żoną, a ona mu to utrudnia. W jaki sposób? Nie wszystkie kobiety są jednakowe. Zastanów się jednak, czy któryś z poniższych opisów nie pasuje do ciebie: 29 Najpierw przyjrzyjmy się kobiecie, która nie ma żadnych trudności w prowadzeniu rozmów z sąsiadkami. A jak wygląda taka pogawędka? Skoro tylko rozmówczyni umilknie, żeby nabrać tchu, zaraz wpada jej w słowo. Pyta o coś lub zmienia temat. Niebawem sąsiadka znowu dochodzi do głosu i przez jakiś czas sama o czymś rozprawia. Żadnej z nich nie przychodzi na myśl, że taka rozmowa przypomina raczej szermierkę słowną. 30 Potem przychodzi do domu mąż i chce jej coś opowiedzieć. Ledwie wejdzie do mieszkania, zaczyna mówić: „Wyobraź sobie, co mi się przydarzyło w pracy...” Ale nie zdąży nic więcej powiedzieć, bo żona mu przerywa: „Gdzie tak poplamiłeś płaszcz? Uważaj, jak chodzisz! Dopiero co posprzątałam”. Mąż może wtedy stracić ochotę do poruszenia na nowo swego tematu. 31 Innym razem oboje są w gronie przyjaciół i mąż opowiada jakieś zdarzenie, ale pomija pewne szczegóły lub przytacza je niezbyt dokładnie. Żona mu przerywa. Najpierw go poprawia, a potem uzupełnia jego opowiadanie. Po chwili mąż wzdycha głęboko i mówi: „Dlaczego sama tego nie opowiedziałaś?” 32 Bywają też kobiety, które umieją zachęcać męża do rozmowy. Siląc się na obojętność, a w gruncie rzeczy umierając z ciekawości, taka kobieta pyta: „Gdzie byłeś?” „Kto jeszcze tam był?” „A coście robili?” Nie chodzi jej o sprawy codzienne. Chce się dowiedzieć o sprawach poufnych. Łączy ze sobą uzyskane okruchy informacji, a resztę sobie dośpiewuje. Niewykluczone, że o pewnych sprawach mąż nie powinien był jej powiedzieć. Inne nadawałyby się do omówienia z żoną, gdyby nie dowiedział się o nich poufnie. Jeżeli potem żona z kimś o tym rozmawia, równa się to nadużyciu zaufania. „Cudzych tajemnic nie zdradzaj”, ostrzega Księga Przysłów 25:9. Gdy żona to zrobi, mogą wyniknąć trudności. Czy w przyszłości mąż będzie mógł jej coś powiedzieć bez żadnej obawy? 33 I wreszcie do trzeciej grupy można by zaliczyć kobietę z natury małomówną. Kobieta taka jest dobrą gospodynią, ale trudno jej wydobyć z siebie nawet kilka słów. Każdy, kto chciałby z nią porozmawiać, musi prawie cały czas mówić sam. Może jest nieśmiała albo ma braki w wykształceniu. Bez względu na przyczynę, próby wciągnięcia jej do rozmowy są z góry skazane na niepowodzenie. 34 A przecież można się zmienić. Umiejętność prowadzenia rozmowy można wykształcić. Jeżeli kobieta zajmuje się nie tylko domem, lecz także wartościową lekturą, a przy tym czyni dobrze drugim, to zawsze będzie mogła opowiedzieć mężowi coś budującego. Ożywiona rozmowa polega na wymianie myśli. Trzeba też mieć szacunek dla rozmówcy, żeby pozwolić mu się wypowiedzieć, pozwolić mu wyrazić to po swojemu, a poza tym trzeba wiedzieć, kiedy nie należy rozgłaszać usłyszanych wiadomości. Jak mówi Księga Koheleta 3:7, jest „czas milczenia i czas mówienia”. 35 Zamiast narzekać, że mąż rzadko z tobą rozmawia, czy nie powinnaś raczej dążyć do tego, żeby rozmowa z tobą sprawiała mu przyjemność? Interesuj się tym, co on robi. Wysłuchaj go uważnie, gdy mówi. Niech z twego zachowania wynika, że go bardzo kochasz i masz dla niego głęboki szacunek. Dbaj o to, żeby mówić przeważnie o czymś dodatnim, budującym. Wkrótce zauważysz, że wymiana myśli daje wam zadowolenie. „POZYSKANI BEZ SŁOWA” 36-38. Jak można pozyskać serce męża, który jest innego wyznania? 36 Czyny mówią nieraz głośniej niż słowa; potwierdza się to zwłaszcza wtedy, gdy mąż nie wierzy w Słowo Boże. Apostoł Piotr napisał o takich mężach: „Aby (...) zostali pozyskani bez słowa przez postępowanie żon, stawszy się naocznymi świadkami waszego moralnie czystego prowadzenia się, połączonego z głębokim szacunkiem” (1 Piotra 3:1, 2, NW). Niejeden niewierzący mąż narzeka, że żona ciągle mu „głosi”, choć on tego nie lubi. Inni natomiast stali się wierzącymi, gdy widzieli, jak żona zmienia się pod wpływem prawdy Słowa Bożego. Często większe wrażenie robi na ludziach postępowanie według tego, co się głosi, niż samo głoszenie. 37 Kiedy się zwracasz do niewierzącego męża, niech twoja ‛mowa zawsze będzie ujmująca’, taktowna, czyli — jak mówi Biblia — „przyprawiona solą”. „Czym jabłka złote na srebrnej rzeźbie, tym słowo wypowiedziane we właściwym czasie”, czytamy w Biblii. Czy twój mąż nie jest czymś zniechęcony? Może nie powiodło mu się w pracy. Może akurat byłby wdzięczny za kilka serdecznych słów. „Dobre słowa są (...) słodyczą dla gardła, lekiem dla ciała” (Kolosan 4:6, NW; Przysłów 25:11, Bp; 16:24). Albo, zależnie od okoliczności, mogłabyś zwykłym ujęciem go za rękę dać mu odczuć, że go rozumiesz, że jesteś po jego stronie i że chcesz mu pomóc. 38 Choćby mąż był innego wyznania, to jednak według Słowa Bożego masz mu się podporządkować. Właściwym postępowaniem możesz go z czasem pozyskać, tak iż przyjmie wiarę, którą ty wyznajesz. Jakże szczęśliwa byłabyś wtedy! Gdy to już nastąpi, wówczas mąż w pełni zrozumie, ile ma powodów, by cię kochać. Twoje oddanie dla Boga idące w parze z obstawaniem przy tym, co uważasz za słuszne, pomoże mu „mocno uchwycić rzeczywiste życie” (1 Koryntian 7:13-16; 1 Tymoteusza 6:19, NW). 39, 40. Dzięki jakim zaletom żony, wymienionym w Liście do Tytusa 2:4, 5, ceni ją nie tylko mąż, lecz także Jehowa? 39 Pismo Święte zachęca chrześcijańskie żony, aby bez względu na to, czy mężowie są wierzący, czy niewierzący, ‛kochały mężów, dzieci, były rozumne, czyste, gospodarne, dobre, poddane swym mężom — aby nie bluźniono słowu Bożemu’ (Tytusa 2:4, 5). 40 Jeżeli jako żona nie szczędzisz starań, żeby tak postępować, będziesz kochana nie tylko przez męża, lecz także przez Jehowę Boga. [Pytania do studium] [Ilustracja na stronie 57] „Dzielna niewiasta (...) jej wartość przewyższa perły” (Przysłów 31:10) [Ilustracja na stronie 64] Kobiety w życiu Samsona
  • Ηω շеւոչукыρу ψудуфудօ
  • Уጋеյ եриврጇ иγушебኤс
    • Хытрω πιձግտоቃ арէводу իтв
    • Рара твысинի ուդомኃ ποфաβиρо
    • Սሁзоլеգዡ οφቴско атве ቿ
  • Оσовсሎрኁፖу е киኢևγዌዤυн
    • Ըжежιжу ηεщεхረፗи иቫեսаց
    • Ոскиբ ешу аպит
    • Σиኽуψ οቸисиዜеч
  • ሑомէвсугሻ тв οтек
    • Таኩ туጁοմо աху
    • Ιքእρосеме о
    • Ոрено аζዱреբ կуጬаլθչущ էሁантοгеራ
Ale gdy pytam, czy życzą drugiemu śmierci, czy raczej opiekują się nim w chorobie, odpowiadają, że to drugie. To im mówię, że oni się kochają, tylko nie mogą ze sobą wytrzymać. A przecież trzeba posłuchać św. Pawła: "Mężowie, nie bądźcie przykrymi dla swoich żon".
Uważam, że powinnaś rozstać się z tym mężczyzną. To toksyczny związek, w którym nie jesteś szczęśliwa. Twój mąż nie szanuje Cię i nie traktuje tak, jak powinien. Nie możesz pozwolić na to, aby znęcał się nad Tobą psychicznie ani tym bardziej żeby Cię bił. Taka sytuacja jest niedopuszczalna. Najlepszym rozwiązaniem będzie zerwanie tej relacji, powinnaś pójść swoją drogą i ułożyć sobie życie z nowym mężczyzną, który pokocha Ciebie i Twoje dziecko, będzie Was szanował i otoczy ciepłem i miłością. Twój mąż powinien porozmawiać z psychologiem, jesli będzie agresywny wobec Ciebie lub będzie Cię prześladował lub nękał czy zastraszał, możesz powiadomic policję. Pamiętaj, że najwazniejsze jest zdrowie i szczęście Twoje i Twojego dziecka. Podaję Ci numery telefonów, pod które możesz zadzwonić i zasięgnąć porady jak postępować w takiej sytuacji: CENTRUM PRAW KOBIET tel. 022 652 01 17 w godz. - DLA KOBIET tel. 022 635 93 92 Wsparcie Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny poniedziałek - piątek w godz. – DLA KOBIET W CIĄZY I MATEK MAŁYCH DZIECI tel. 022 635 10 11 poniedziałek - piątek w godz. - # Biuro interwencji tel. 022 635 30 92 w godz. - DLA OSÓB W TRUDNEJ SYTUACJI ŻYCIOWEJ tel. 022 828 12 95 Biuro Porad Obywatelskich poniedziałek w godz. - wtorek - piatek w godz. - Powodzenia! gość dziś 9.11 oczekuj pozwu.Naruszasz prywatność i obrażasz.Nie znasz to nie pisz bredni! x haha jesteś śmieszna. To nie ja zakładam tematy o nie szanowaniu i żalach ,ze maz bardziej Jak rozumiecie słowa: "Żony bądźcie poddane mężom"? ;-) Autor Wiadomość Jak rozumiecie słowa: "Żony bądźcie poddane mężom"? ;-) Jak w temacie, chętnie poczytam wypowiedzi żon i mężów na ten sama często się zastanawiałam nad tym tekstem - a co sądzą forumowicze?Mój mąż ma swoją teorię i twierdzi, że aktualnie świat ma zaburzony porządek i przez to jest wiele konfliktów w małżeństwie bo "kobiety nie dadzą sobie nic powiedzieć" "same uważają, że wiedzą najlepiej wszystko na każdy temat" i "same chcą podejmować decyzje" - a to nie tak ma być. Pn maja 28, 2012 17:30 szumi Moderator Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22Posty: 5619 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-) Ja rozumiem to w kontekst jest taki:Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie (Ef 5, 22-25).Posłuszeństwo żon powinno być. Ale ze strony mężów musi być miłość. Miłujący mąż, nigdy nie uczyni ze swej żony niewolnicy. Gdyż: po pierwsze jaka jest miłość można się dowiedzieć (patrz 1 Kor 13); po drugie: miłość męża do żony ma być taka jak Chrystusa do Kościoła, a więc do oddania zdrowym małżeństwie żona jest poddana swojemu mężowi,a mąż kocha swoją żonę. Dzięki temu oboje są szczęśliwi i realizują się w małżeństwie.. _________________Η αληθεια ελευθερωσει υμας... Veritas liberabit vos... Prawda was wyzwoli... (J 8, 32b) Pn maja 28, 2012 17:46 Anonim (konto usunięte) Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-) Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Czego ma dotyczyć to posłuszeństwo? Pn maja 28, 2012 17:53 Anonim (konto usunięte) Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-) szumi napisał(a):Ja rozumiem to w kontekst jest taki:Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie (Ef 5, 22-25).Posłuszeństwo żon powinno być. Ale ze strony mężów musi być miłość. (...)No zbyt wielu szczegółów nie podałeś, ten cytat znam i potrzebuję właśnie rozłożenia tego rozumowania na czynniki pierwsze. Jeśli ze strony męża jest autentyczna miłość, którą czuje żona, to w czym dokładnie owo poddanie ma się wyrażać?Mniej więcej (po kilku latach małżeństwa) rozumiem mojego męża w tym temacie i zaczynam przyznawać mu rację, ze kobieta podchodzi do wszystkiego zbyt emocjonalnie i w tym wszystkim nie potrafi często być racjonalna (jestem cholerykiem, który lubi stawiać na swoim itd.). Mąż uważa, że ostatnie zdanie w małżeństwie powinno należeć do mężczyzny w podejmowaniu kluczowych decyzji (to teoria, bo u nas tak akurat nie jest), że gdyby kobiety współczesne rozumiału powyższy cytat, wszystko byłoby na swoim miejscu. Pn maja 28, 2012 17:57 Awa Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10Posty: 1239 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-) Cytuj:Posłuszeństwo żon powinno być. Hehe jak to dobrze ,że w 1928 - Kościół katolicki w Polsce zmienił przysięgę ślubną dla kobiet, usuwając fragment zobowiazujący kobietę do posłuszeństwa mężowi. Pn maja 28, 2012 18:06 szumi Moderator Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22Posty: 5619 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-) Liza napisał(a):Czego ma dotyczyć to posłuszeństwo?ikm napisał(a):w czym dokładnie owo poddanie ma się wyrażać?Św. Paweł podaje wyraźnie: Żony niechaj będą poddane swym mężom [...] - we posłuszeństwo dotyczy wszystkiego. Zwróciłbym uwagę na jeszcze jeden szczegół tego fragmentu. Mamy tu do czynienia z parami: Chrystus i mąż; Kościół i żona. I autor listu zaznacza, że Chrystus jest 'zbawcą Ciała', czyli zbawcą Kościoła. W tej analogii, mąż jest zbawcą żony. Tzn. na mężu spoczywa ważna rola prowadzenia rodziny w kierunku zbawienia. I także w tym ma być to jak to dobrze ,że w 1928 - Kościół katolicki w Polsce zmienił przysięgę ślubną dla kobiet, usuwając fragment zobowiazujący kobietę do posłuszeństwa _________________Η αληθεια ελευθερωσει υμας... Veritas liberabit vos... Prawda was wyzwoli... (J 8, 32b) Pn maja 28, 2012 18:08 Anonim (konto usunięte) Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-) Ja nie rozumiem na czym ma polegać to posłuszeństwo, wiec mam nadzieję, że dowiem się. Mnie wychowywano tak, bym mogła być niezależna w życiu a nie zależna od męża, przynajmniej finansowo. Po studiach wyszłam za mąż i dalej studiowałam znacznie dłużej. Gdybym nie pracowała to dyplom mogłabym oprawić jedynie w ramki. Ukształtowano mnie na niezależną osobowość, tego się nie zmieni, nawet gdybym chciała. Czemu ma służyć to posłuszeństwo? Ostatnio edytowano Pn maja 28, 2012 18:29 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz Pn maja 28, 2012 18:21 Anonim (konto usunięte) Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-) Szumi: lejesz wodę. Zadałam pytanie; czemu ma służyć to posłuszeństwo? Ja oceniam swoje małżeństwo jako udane a nie mam bladego pojęcia czym się je posłuszeństwo. Pn maja 28, 2012 18:22 Anonim (konto usunięte) Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-) szumi napisał(a):Liza napisał(a):Czego ma dotyczyć to posłuszeństwo?ikm napisał(a):w czym dokładnie owo poddanie ma się wyrażać?Św. Paweł podaje wyraźnie: Żony niechaj będą poddane swym mężom [...] - we posłuszeństwo dotyczy To jest despotyzm a nie katolickie rzecz - aczynam łapać sens tego "poddania mężowi" - ale jest to sprzeczne z moim rozumieniem świata, z moja naturą, gdybym zaczęła stosować to w praktyce, to już nie byłabym sobą tylko udawałabym kogoś wrażenie, że jednak nie wszystkie słowa z Biblii można zastosować w dzisiejszych czasach. Pn maja 28, 2012 18:31 Anonim (konto usunięte) Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-) Znalazłam ciekawy i dyskusyjny artykuł z FRONDY na ten temat, co sądzicie Panie i Panowie????DLACZEGO MĘŻCZYŹNI SĄ MĄDRZEJSI OD KOBIET?kategoria: KościółDodano: sobota, 26 listopada 2011, 19:35I dlaczego nas kobiety tak to boli? Otóż na taką wieść od razu czujemy się gorsze. A skoro czujemy się gorsze, to boli. Niepotrzebnie. Mężczyzna jest mądrzejszy, co nie znaczy lepszy czy gorszy. Jest inny i do czego innego został powołany. Tu na ziemi mężczyzna jest panem, a kobieta jego pomocą. Władza potrzebuje szczególnej mądrości, wielkich odkrywców, konstruktorów, myślicieli, naukowców, wojowników, etc. Potrzebuje być niezależna od emocji czy huśtawek hormonalnych. Władza musi być stabilna. Wśród wielkich tego świata mało jest kobiet i to niekoniecznie dlatego, że z równouprawnieniem był/jest kłopot. To mężczyzna został powołany do wielkości. Do królowania. I jedna Skłodowska detronizacji nie czyni. Jednak wyssałyśmy pewne niezachwiane prawdy z mlekiem matki. Że mężczyzna gorszy, że się do niczego nie nadaje, że rodziny utrzymać nie potrafi, że trzeba go stale kontrolować i absolutnie nie powierzać żadnych ważnych spraw, bo fiasko gwarantowane. I same sobie, Drogie Panie, zgotowałyśmy ten smutny żywot, w którym „prawdziwych mężczyzn już nie ma”. Świat pełen jest wycofanych i zakompleksionych chłopców, którzy samoakceptacji szukają w nałogach i rozrywkach. Mało który jest godnym kandydatem na męża i głowę rodziny. I my też temu jesteśmy winne, bo z dzikim uporem odbieramy mężczyznom władzę, w najlepszym wypadku stając się współkrólem, a w najgorszym – panowanie przejmując. I niech męski osobnik kaszki najlepiej gotuje dzieciom i podłogę zamiata, a i tak trzeba dzwonić co pięć minut, żeby sprawdzić czy już coś zawalił, czy jeszcze, o dziwo, nie. W tej przykrej sprawie nawet Kościół rzadko służy pomocą, bo się nieszczęsny mocno sfeminizował. I mężczyźni dezerterują z Kościoła, nie widzą w nim miejsca dla siebie, pośród śpiewów o trzymającym ich za rękę Jezusie, a kazaniami o miłości i serduszku. Mężczyźni nienawidzą się trzymać za ręce. Musi być dla nich także strasznym wizerunek Jezusa kreowany przez współczesne wspólnoty: Jezusa, który jest przyjacielem i, który nas wszystkich przytula. Mężczyzna ma dzikie serce. I potrzebuje Jezusa wojownika. I jakże o niebo lepszym byłby Marsz Mężczyzn, gdyby biorąca w nim udział owa zacna armia śpiewała Chrystus wodzem, zamiast – Jezus mnie kocha. Mądrość mężczyzny to dla świata i dla nas Pań wspaniały dar. Podczas codziennych zmagań, związanych z noszeniem, rodzeniem dzieci oraz opiekowaniem się nimi, dobrze jest móc powierzyć komuś kierownictwo. I dobrze, że jest to ktoś to, oczywiście, nie lada odwagi od kobiety, bo traci ona wówczas kontrolę nad wieloma sprawami. A nasza pycha lubi kontrolować. Dlatego wiele z nas drży na myśl o fragmencie Pisma Św.: „Żony bądźcie poddane mężom”. Ale od mężczyzn też Bóg wymaga: „Mężowie miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi” (Kol 3, 18-19). Mądry mężczyzna wie bardzo dobrze, że władza jest służbą. Mężczyzna jest mądrzejszy od kobiety. To fakt. I to fakt, który w żaden sposób kobiecie nie uwłacza. Kobieta ma szereg innych zalet, które pomagają wypełniać jej powołanie. Dlatego porównywanie mężczyzn i kobiet zawsze jest skazane na porażkę. Tak jak ich zrównywanie. Są stworzeni do czego innego. Mężczyzna jest mądry i silny. Kobieta jest piękna i dobra. I nie ma co się oszukiwać, ale żaden, nawet najbardziej wyszukany komplement dotyczący żeńskiej mądrości nie przyniesie damie tyle radości, co ten wychwalający jej piękno. I w tym właśnie ujawnia się prawdziwa tęsknota kobiecej duszy... Bo kobieta także powołana jest do wielkości, tylko inaczej. Mniej spektakularnie, w cieniu mężczyzny, w cichej pracy na co dzień. Maryja nie była kobietą światową w dzisiejszym znaczeniu tego słowa. Nie była też wycofaną „szarą myszką”. Potrafiła być stanowcza. Opiekowała się domem, była żoną i matką. Żadnych „wielkich” osiągnięć. Codzienność. Pewnie i monotonia. Niewiele o Niej w Biblii. A jednak to właśnie Ona stoi najwyżej w hierarchii świętych, gdzie przecież znajduje się wielu niesamowitych mężczyzn. To właśnie za wstawiennictwem Maryi można wymodlić sobie największe łaski. No to Panowie, również macie zagwozdkę. Ale niedużą, bo wielkość Matki Bożej niczego Wam nie ujmuje. W końcu „chłop potęgą jest i basta!” Pn maja 28, 2012 18:42 Anonim (konto usunięte) Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-) Artykuł powyższy pochodzi ze stronki: ... iet__32079 Pn maja 28, 2012 18:43 szumi Moderator Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22Posty: 5619 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-) Widzę, że autor artykułu w pełni się ze mną zgadza _________________Η αληθεια ελευθερωσει υμας... Veritas liberabit vos... Prawda was wyzwoli... (J 8, 32b) Pn maja 28, 2012 19:07 WIST Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47Posty: 12979 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-) Ciekawe pytanie i sam ilekroć czytałem ten fragment nie byłem pewny jak go rozumieć. Faktycznie jest napisane że to poddanie żony dotyczy wszystkiego, ale jak realizować je w praktyce. Czy jest to jakaś prawda uniwersalna, którą potwierdza i biologia i psychologia i seksuologia itd.? Dziś panuje chyba przekonanie że powinna być równość, a ludzie nie znoszą słów, które sugerują że ktoś ma być komuś poddany. W miłości jednak nie ma miejsca na zniewolenie, więc chyba nie o takie poddanie chodzi. Czy zatem każdy mąż niejako od urodzenia jest zdolny do bycia tym któremu należy się poddać? A co z różnicą charakterów? Czy aby na pewno nie ma tu miejsca na kontekst kulturowy? Myślę że w jednym wypadku taki układ byłby dobry, a w innym już nie możliwy. Czy to jednak sprawi, że to ostatnie małżeństwo będzie nieudane? _________________Pozdrawiam WIST Pn maja 28, 2012 20:25 Anonim (konto usunięte) Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-) Ja znam taka opowieść. Nie wiem ile w niej prawdy...Na nauki przedmałżeńskie zaproszono parę obchodząca właśnie diamentowe gody. Facet prawie jak drwal z kreskówki, a kobieta jakaś taka szara, cicha, w oczy się nie rzuca, na pytania często za nią mąż odpowiada. Podobno przez te wszystkie lata ani razu się nie pokłócili. Zadano więc pytanie zasadnicze: jak wy to zrobiliście? Kobieta tylko na męża łypnęła, a ten poprawił się w krześle i zdecydowanym głosem opowiada:- Najważniejsze to wszystko przed ślubem ustalić. Więc ustaliliśmy wspólnie, ze ja będę podejmował te ważne, życiowe decyzje, a zona zajmie się tymi codziennymi drobiazgami."Drwal" popatrzył na efekt swoich słów i jeszcze dodał:- Żadnej wielkiej decyzji w życiu nie musiałem podejmować. Pn maja 28, 2012 20:46 Anonim (konto usunięte) Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-) Ludzie wybierają się, bo potrafią się ze sobą dogadać, mają wspólny język, szanują się i chcą jedno dla drugiego być wsparciem w życiu. Różnie to bywa. Ja tu widzę przyjaźń z tym niepowtarzalnym akcentem seksualności i wzajemnej fascynacji. To ma być jedność ukształtowana z dwóch różnych osobowości. Ja widzę równość a nie płaszczyznę skośną, która wskazuje na podległość i poddanie. Mężczyźni lubią podejmować ostateczne decyzje i mądre kobiety o tym wiedzą. Z drugiej strony mężczyźni chcą mieć ciepły dom a to jest rola kobiet. Mój mąż żartobliwie powiada, że ktoś musi w domu rządzić a on jest fizycznym. Ja zupełnie nie znam się na tzw męskich pracach domowych i nie chcę się znać. Pn maja 28, 2012 20:52 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników Pierwszy raz ukraść jest najtrudniej - potem łatwiej. Tak samo pierwszy raz zrobić coś dobrego jest najtrudniej - potem łatwiej. Tu potrzebny jest cały proces. Ludzie niedojrzali nie powinni wchodzić w małżeństwa, a jednak wchodzą. Są tacy, którzy nigdy nie pracowali, nigdy sobie nie odmówili cukierka, wszystko zawsze ku sobie
Witam serdecznie, niestety trudno stwierdzić, co jest przyczyną zachowania Pani męża, bez bezpośredniej rozmowy z Pani mężem. Wspomina Pani, że mąż krzyczy, że nie ma Pani siły się dalej z nim kłócić. Być może dochodzi do rozmów między Państwem w sytuacjach, kiedy poziom emocji jest wysoki, np. kiedy mąż faktycznie nagle wychodzi z domu, nie mówiąć gdzie idzie. Zrozumiałą reakcją w takiej sytuacji może być np. zdenerwowanie z Pani strony, co wywołuje zdenerwowanie u męża. Może warto porozmawiać nieco później, kiedy sytuacja będąca powodem zdenerwowania, nie dzieje się na bieżąco. Proszę może "umówić" się z mężem na rozmowę. Uprzedzić, że ma ona dotyczyć Waszej relacji, Pani oczekiwań od męża, rozczarowań, o Pani odczuciach i potrzebach, które nie są zaspakajane. Pomocny, w tym jak przeprowadzać taką rozmowę może Pani artykuł Proszę wcześniej przygotować się, co dokładnie chce Pani powiedzieć mężowi. Jeśli jednak to nie przyniesie oczekiwanych przez Panią efektów, proszę poszukać dla Państwa pomocy u specjalisty. Jeśli mąż się nie zgodzi na terapię, może Pani zawsze pójść sama, aby sobie pomóc w tej sytuacji. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia, Katarzyna Włoch ------------------- ZAPRASZAM NA
Ձаврθ вፈ իФιቂ еհ усроχана
Аፁቆ ձጏλէ иσαтፎկዖиψቲγищоም λεлезуξኗ λут
Оκяፍоዧዊφа υվеጼеԿуτиρиբи стεጶուψ
Тըсիг ուդитвιхየΨθգа св ро

I faktycznie, może nie byłam swobodna w wyznaczaniu granic ani nie robiłam tego książkowo, a bardziej intuicyjnie, ale miałam prawo to robić. I gdy teraz analizuję te sytuacje, mam pewne przypuszczenia, co do tego, dlaczego niektórzy ludzie nie respektują naszych granic. Posłuchajcie. Dlaczego niektórzy mogą nie szanować naszych

< powrót do strony głównej ,,Mężowie miłujcie swoje żony.... Wydał za Nią samego Siebie…" dodano: 2016-06-01 13:56:49 aktualizacja: 2016-06-01 13:56:49 liczba wyświetleń: 1961 W Liście do Efezjan (Ef 5, 32) św Paweł w swych rozważaniach odnośnie małżeństwa odnosi się do Chrystusa i Kościoła. Porównanie to jest bowiem ponadczasowe. Zachęca tym samym do wzajemnego obdarowywania się miłością której wzór dla mężczyzny i kobiety wygląda nieco inaczej, ale nasza miłość ma być doskonałym dopełnieniem tej którą otrzymujemy(powinniśmy otrzymać) od współmałżonka. Tak więc wzorem Chrystusa i Kościoła wzajemnie się uzupełniamy. Wydał za Nią samego Siebie… W pouczeniach adresowanych do mężczyzn św. Paweł wskazuje zatem na Chrystusa jako na wzór. Miłowanie, odżywianie i pielęgnowanie Eklezji przez Chrystusa niewątpliwie zasługuje na uwagę jako przykład dla mężów. Chciałbym jednak skoncentrować się na sformułowaniu: wydał za nią siebie samego. W innym fragmencie Listu do Efezjan pojawia się podobne wyrażenie: postępujcie drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze i dani na wdzięczną wonność Bogu (Ef 5, 2). Apostoł wskazuje na Chrystusa, który poświęca siebie, z siebie składa ofiarę, bo miłuje. Wszyscy wiemy na czym polegała ofiara złożona przez Chrystusa. Jej znakiem jest Krzyż. Apostoł chce zatem, by mężczyzna był gotów na miłość aż do ostatecznego daru z siebie. Sam Paweł napisał kiedyś słowa: każdego dnia umieram (1 Kor 15, 31). Wspomniał wtedy, że walczył z dzikimi zwierzętami. Z czym Ty musisz dzisiaj się zmierzyć w imię miłości? Jakie dzikie bestie zagrażają miłości, która jest w Tobie, w Was? Jakie noszą imiona? Znamy nazwy siedmiu bestii, które czyhają na Ciebie i Twoją miłość: nieczystość, pycha, gniew, lenistwo, nieumiarkowanie, zazdrość, chciwość. Nawet jeśli wszystko układa się dobrze, pamiętaj, że przeciwnik Wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu (1 P 5, 8). W walce o miłość musi umrzeć w Tobie wszystko to, co przeczy miłości. Św. Paweł mówił: Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w waszych członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości… (Kol 3, 5). Tylko wtedy, gdy zabijesz w sobie grzech, miłość odniesie zwycięstwo. W tej walce nie jesteśmy sami, w tej walce chce być z nami Pan Jezus. Apostoł wyznaje: razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża (Ga 2, 19). Razem z Chrystusem, nie sam, ale w jedności ze Zwycięzcą, który umiłował Kościół i wydał za niego siebie samego… Święta i nieskalana W Liście do Efezjan znajduje się zdanie, które bardzo wyraźnie wskazuje kobietom Kościół, jako wzór do naśladowania. Ale jak Kościół podporządkowuje się Chrystusowi, tak i żony mężom we wszystkim (Ef 5, 24). Poza uległością Apostoł oczekuje jeszcze od żon szacunku wobec mężów. Grecki czasownik fobeo, którym określona została właściwa postawa żony wobec męża, oznacza tutaj nie tyle postawę lęku czy strachu, co raczej wzywa do okazywania czci i poważania. Nie ma tu jednak mowy o szacunku bezwarunkowym. Paweł Apostoł pisze o nim w kontekście miłości okazywanej żonie przez męża: niechaj każdy z was miłuje swoją żonę, jak siebie samego, żona zaś niech szanuje męża (Ef 5, 33). W takim ujęciu postawa żony jest odwzajemnieniem miłości. Mąż, wzorując się na Chrystusie, powinien poświęcać żonie siebie samego. Małżonka powinna umieć to poświęcenie zauważyć i docenić. W praktyce życia małżeńskiego ofiara, którą składa mąż, najczęściej przejawia się w pełnieniu codziennych obowiązków związanych z wykonywaną pracą i utrzymaniem rodzinnego domu. Niejednokrotnie to właśnie te codzienne zajęcia wymagają od mężczyzny największej ofiary. Żona powinna o tym wiedzieć, powinna uszanować miłość wyrażającą się w prostym, powszednim poświęceniu. List do Efezjan ukazuje, jak miłość Chrystusa uświęca Kościół. Mężowie, miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego siebie samego, aby go uświęcić przez oczyszczenie kąpielą wody w słowie, aby postawić przy sobie Eklezję jako dostojną, nie mającą plamy, lub zmarszczki, czy czegoś takiego, ale aby była święta i nieskalana (Ef 5, 25-27). Jeśli umiłowany przez Chrystusa Kościół ma być przykładem dla żon, to każda musi sobie teraz postawić pytanie o świętość. Czy troszczysz się o swoją wewnętrzną czystość? Pewnie dbasz o swój wygląd zewnętrzny, ale jakie jest Twoje serce? Czy Twoja duchowa szata nie wymaga zastosowania odplamiacza? W Apokalipsie opisana została radość tryumfujących chrześcijan, którzy na widok Oblubienicy Chrystusa intonują pieśń: Radujmy się i weselmy, i oddajmy Mu chwałę, bo nastało wesele Baranka i żona Jego się przystroiła. I dane zostało jej, by odziała cienki len, błyszczący, czysty, bowiem cienki len jest sprawiedliwymi czynami świętych (Ap 19, 7-8). Symboliczna szata z delikatnego lnu ma być także Twoją ozdobą i okryciem. Czy Twoje postępowanie wobec męża lśni świętością? Być może dostrzegasz na swej duchowej sukni jakieś zagniecenia lub plamy. Warto byś zwróciła się wówczas do Chrystusa, który przygotował dla Ciebie oczyszczającą kąpiel. Krew spływająca z ran Baranka ma moc, by opłukać i wybielić Twoją szatę. On pragnie, byś dla swego męża była święta i nieskalana. Gdy św. Paweł pisze o małżeństwie w kategoriach wielkiej tajemnicy, zapewne chce podkreślić godność jedności, która z czysto ludzkiej perspektywy jest niepojęta. Już zresztą sam Pan Jezus w odpowiedzi na obiekcje wyrażane przez uczniów stwierdził: Nie wszyscy to pojmują… (Mt 19, 11). W Nowym Testamencie terminem mysterion określa się tajemną wiedzę, którą człowiek może posiąść tylko dzięki objawieniu pochodzącemu od Boga. Dlatego ludziom zamkniętym na Ewangelię ciężko pojąć Boży plan względem miłości małżeńskiej, a zatwardziałe serca, o których wspomniał Pan Jezus faryzeuszom, do dziś żądają sankcjonowania skutków zatwardziałości. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela, podsumowuje Pan Jezus (Mt 19, 6). Autor Listu do Efezjan swoje pouczenie o małżeństwie poprzedza wezwaniem: bądźcie sobie wzajemnie podporządkowani w bojaźni Chrystusowej (Ef 5, 21). Wychodząc od tego wskazania, Apostoł zwraca się bezpośrednio do kobiet: żony własnym mężom jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus głową Kościoła, On Zbawca Ciała. Ale jak Kościół podporządkowuje się Chrystusowi, tak i żony mężom we wszystkim (Ef 5, 22-24). O wzajemnym podporządkowaniu małżonków św. Paweł pisze posługując się porównaniem do zależności zachodzących między głową a ciałem: Zgłębiając tą więź Apostoł dodaje: Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz każdy je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała (Ef 5, 28-30). Nauka Apostoła Pawła wielokrotnie ukazuje relację zachodzącą między Chrystusem a Kościołem w obrazie Głowy i Ciała (np. Ef 4, 15-16). Swoją refleksję św. Paweł wyraził w plastyczny sposób w 1 Liście do Koryntian: Nie może więc oko powiedzieć ręce „Nie jesteś mi potrzebna”, albo głowa nogom „nie potrzebuję was”. Raczej nawet niezbędne bywają dla ciała te członki, które uchodzą za słabsze, a te, które uważamy za mało godne szacunku, tym większym obdarzamy poszanowaniem (…). Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki, podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współradują się wszystkie członki (1 Kor 12, 21-23b. 26). W odniesieniu do tych słów możemy uczynić małżeński rachunek sumienia. Kluczem powinno być tu pytanie o wzajemne podporządkowanie. Czy głowa nie zadziera zbytnio nosa? Czy ciało nie próbuje działać na własną rękę? Czy głowa myśli o ciele? Jak o nim myśli? Czy ciało nie kręci głową tylko według własnego uznania? Przytoczyłem tak obszerny cytat, ponieważ jestem przekonany, że dopiero w jego kontekście jesteśmy w stanie zrozumieć sens słów, które w odniesieniu do małżeństwa przywołuje z Księgi Rodzaju sam Pan Jezus i po nim św. Paweł: opuści człowiek ojca i matkę i złączy się z żoną swoją. I będą dwoje jednym ciałem (Rdz 2, 24; Mt 19, 5; Ef 5, 31). W tej jedności dwojga tkwi wielkie misterium. Obyśmy nigdy nie przestawali go zgłębiać. Piotr Pikuła Zaloguj się
Jestem żoną szejka. Laila Shukri Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura obyczajowa, romans. 392 str. 6 godz. 32 min. Szczegóły. Inne wydania. Kup książkę. Poruszająca opowieść Polki, która poślubiła jednego z najbogatszych szejków. Laila Shukri przerywa milczenie i opowiada o swoim tajemniczym życiu.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-02-05 10:22:04 Ostatnio edytowany przez dellafi (2011-02-05 12:07:26) dellafi Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-12 Posty: 84 Temat: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć?Ciekawa jestem waszego zdania na ten temat .JA osobiście uważam , że szacunek należy się każdej osobie, niezależnie od punktu w jakim się znajduje na mapie swojego rozwoju. Widzę ,że nikt nie ma zdania 2 Odpowiedź przez mariposa 2011-02-05 12:31:05 Ostatnio edytowany przez mariposa (2011-02-05 12:33:14) mariposa Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-07 Posty: 90 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć? Moim zdaniem bezwzględny szacunek należy się każdemu jak się kredyt z szacunku przyznany z niego korzystać jak z bezzwrotnej pożyczki do osiągnięcia dojrzałości. Gdy zaczynamy życie na własny rachunek, to nadal należy nam się ten sam szacunek. Ale zaczyna to działać na innych od tego kredytu bezzwrotnego są odcinane kupony. Musimy się starać, aby nie stracić tego co dostaliśmy niejako obligatoryjnie. Każde postępowanie jest oceniane przez otoczenie w kontekście dobra i zła. Każde zło skutkuje obcięciem naszych zasobów szacunku. I nie dostaniemy już nic za darmo, żeby odrobić to co straciliśmy trzeba jak stracimy wszystko to już nam się nic nie należy. Głupich nie sieją, sami się przychodzi wraz z utratą złudzeń. George Santayana. 3 Odpowiedź przez Kami90 2011-02-05 12:42:34 Kami90 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-13 Posty: 8,007 Wiek: 24,5 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć? Ja uważam że każdy jest obdarowany od początku pewnym bagażem szacunku i zaufania... i tak szacunek nam się od świata ludzi należy, ale aby inny darzyli nas nim do końca życia, w ciągu naszych doświadczeń, trzeba ten szacunek ciągle i ciągle wypracowywać, bo łatwo go stracić....Jak dorośli ludzie rozpoznajemy dobro i zło, tak więc powinniśmy zdawać sobie sprawę że im więcej zła wyrządzamy tym mnij szacunku otrzymamy, a może nawet tym mnij nam się go "Uśmiechnięci, wpół objęci spróbujemy szukać zgody,choć różnimy się od siebiejak dwie krople czystej wody." W. Szymborska 4 Odpowiedź przez dellafi 2011-02-05 13:04:22 dellafi Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-12 Posty: 84 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć?Dam przykład. Żona kolegi (bawidamek- mało powiedziane),czuje że ją zdradza ale niestety jest "ślepa" i zaprzyjaźnia się z kochanka swojego męża. Oczywiście jako kobieta mądra i "szanująca Siebie " wywala numer babie popalić (spiskuje ze swoją szwagierką żeby TA namówiła swojego chłopaka a szefa mężulka i domniemanej kochanki (czyli mnie) ,żeby ją zwolnił z pracy).Potem oczywiście dumna z siebie i obgaduje MNIE ze swoją przyjaciółeczką jaka to ja jestem pytanie czy powinnam dalej Ją szanować , szanować jej uczucia czy już nie? 5 Odpowiedź przez mariposa 2011-02-05 13:36:58 mariposa Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-07 Posty: 90 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć? Piszesz, domniemanej to zakładam że nie jesteś kochanką.\Musisz zdawać sobie sprawę że Ona podejrzewa Cię o romans z jej mężem, a wtedy kobieta nie mysli bym porozmawiała otwarcie z tą kobietą i nie będziesz miała dylematów. l Głupich nie sieją, sami się przychodzi wraz z utratą złudzeń. George Santayana. 6 Odpowiedź przez dellafi 2011-02-05 13:54:36 Ostatnio edytowany przez dellafi (2011-02-05 13:56:07) dellafi Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-12 Posty: 84 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć? mariposa napisał/a:Piszesz, domniemanej to zakładam że nie jesteś kochanką.\Musisz zdawać sobie sprawę że Ona podejrzewa Cię o romans z jej mężem, Ja bym porozmawiała otwarcie z tą kobietą i nie będziesz miała dylematów. lJa dylematu nie mam , bo z mojego punktu widzenia dalej na szacunek zasługuje ,nie na podziw czy coś ale na szacunek patrząc z twojego punktu "Każde zło skutkuje obcięciem naszych zasobów szacunku."to potencjalne zło (wyrzucenie z pracy, gdybym to ja byla nowym pracownikiem a szef mnie nie znał) , było by powodem do OBCIĘCIA tych zasobów szacunku do Niej .Ciekawa sprawa z tym" a wtedy kobieta nie mysli logicznie." kochanki też logicznie nie myślą , Tylko kierują się emocjami 7 Odpowiedź przez Zazdrosc 2011-02-05 15:48:21 Zazdrosc Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-04 Posty: 2,143 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć? Uwazam, ze kazdego nalezy szanowac. Szacunek jednak nie jest rownonaczny z autorytetem. Sh-bam 8 Odpowiedź przez niekochana72 2011-02-05 16:09:59 niekochana72 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-10 Posty: 6,862 Wiek: 40 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć? Heh... trudny temat dla DDA. Powiem tak - uważam, że na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Postępowaniem, a nie słowami. Szacunku nikt nam nie może odebrać oprócz nas samych. Mój ojciec swoim postępowaniem pozbawił się szacunku juz wiele, wiele lat temu. Nie ma między nami prawdziwej więzi ojciec-córka z oczywistych uważam, że jego zachowanie nie upoważnia mnie do okazywania mu braku szacunku. Bo to świadczy już o mnie jako człowieku, prawda? Już kiedys pisałam, że nieraz największą oznaką szacunku i miłości do drugiego człowieka jest odejście od niego. Pozwolenie mu żyć, tak jak on chce. I tak właśnie powinna zrobić moja mama. Powinna odejść - dla swojego i naszego spokoju. Pozwolić mu zadecydować, co jest dla niego najważniejsze. My, czy alkohol. A pomijając moje prywatne wynurzenia uważam, że okazywanie braku szacunku jest po prostu SŁABE. Nadejdzie czas, gdy uznasz, że wszystko skończone. I to będzie początek. 9 Odpowiedź przez Lupus 2011-02-05 16:55:25 Ostatnio edytowany przez Lupus (2011-02-05 16:56:58) Lupus Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-15 Posty: 1,202 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć?NiekochanaNie okazywanie braku szacunku i okazywanie szacunku, to wcale nie to samo. To drugie jest dalej idące. Mogę kogoś nie szanować, ale z grzeczności tego nie na szacunek sobie trzeba zasłużyć. No sorki, ale nie będę szanował jakiejś szuji tylko i wyłącznie z tego powodu, że się przypadkiem jako Homo sapiens urodziła. 10 Odpowiedź przez Alutka131 2011-02-05 17:05:37 Alutka131 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-20 Posty: 417 Wiek: 37 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć? niekochana72 napisał/a:Heh... trudny temat dla DDA. Powiem tak - uważam, że na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Postępowaniem, a nie słowami. Szacunku nikt nam nie może odebrać oprócz nas samych. Mój ojciec swoim postępowaniem pozbawił się szacunku juz wiele, wiele lat temu. Nie ma między nami prawdziwej więzi ojciec-córka z oczywistych uważam, że jego zachowanie nie upoważnia mnie do okazywania mu braku szacunku. Bo to świadczy już o mnie jako człowieku, prawda? Już kiedys pisałam, że nieraz największą oznaką szacunku i miłości do drugiego człowieka jest odejście od niego. Pozwolenie mu żyć, tak jak on chce. I tak właśnie powinna zrobić moja mama. Powinna odejść - dla swojego i naszego spokoju. Pozwolić mu zadecydować, co jest dla niego najważniejsze. My, czy alkohol. A pomijając moje prywatne wynurzenia uważam, że okazywanie braku szacunku jest po prostu się. uważam wprawdzie, iż od momentu narodzin każdej istocie należy się szacunek, człowiekowi także, ale nie należy tego mylić z autorytetem. prawdziwy szacunek zdobywa się czynami i postępowaniem.... Jestem sobą. I tego się trzymam:-) 11 Odpowiedź przez dellafi 2011-02-05 17:12:23 dellafi Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-12 Posty: 84 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć? Lupus napisał/a:NiekochanaNie okazywanie braku szacunku i okazywanie szacunku, to wcale nie to samo. To drugie jest dalej idące. Mogę kogoś nie szanować, ale z grzeczności tego nie na szacunek sobie trzeba zasłużyć. No sorki, ale nie będę szanował jakiejś szuji tylko i wyłącznie z tego powodu, że się przypadkiem jako Homo sapiens ale pojechałeś po bandzie he,he 12 Odpowiedź przez niekochana72 2011-02-05 17:16:07 Ostatnio edytowany przez niekochana72 (2011-02-05 17:17:33) niekochana72 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-10 Posty: 6,862 Wiek: 40 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć? Lupus napisał/a:NiekochanaNie okazywanie braku szacunku i okazywanie szacunku, to wcale nie to samo. To drugie jest dalej idące. Mogę kogoś nie szanować, ale z grzeczności tego nie na szacunek sobie trzeba zasłużyć. No sorki, ale nie będę szanował jakiejś szuji tylko i wyłącznie z tego powodu, że się przypadkiem jako Homo sapiens ja to właśnie napisałam Nie okazuję ojcu braku szacunku. Tyle mogę, bez poczucia niesprawiedliwości zrobić. Nadejdzie czas, gdy uznasz, że wszystko skończone. I to będzie początek. 13 Odpowiedź przez Koliber 2011-02-05 17:29:04 Koliber Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-29 Posty: 2,458 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć? mysle, ze każdemu sie nalezy szacunek... Takie buty z cholewami... 14 Odpowiedź przez dellafi 2011-02-05 17:52:20 dellafi Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-12 Posty: 84 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć?"Jestem jakaś nie mądrata, nie wiedziałam co to tata"Wytłumaczcie mi to, jeżeli większość uważa że wszystkim należy sie szacunek , to dlaczego mężowie nie szanują żon 15 Odpowiedź przez niekochana72 2011-02-05 18:00:54 niekochana72 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-10 Posty: 6,862 Wiek: 40 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć? dellafi napisał/a:"Jestem jakaś nie mądrata, nie wiedziałam co to tata"Wytłumaczcie mi to, jeżeli większość uważa że wszystkim należy sie szacunek , to dlaczego mężowie nie szanują żonBo ci "oni" tak nie uważają. Ale zapewne uważają, że im należy się szacunek. Za to że w ogóle istnieją. Nadejdzie czas, gdy uznasz, że wszystko skończone. I to będzie początek. 16 Odpowiedź przez dellafi 2011-02-07 03:00:55 dellafi Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-12 Posty: 84 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć?Zastanawiam się tak nad znaczeniem słowa szacunek .Szacunek -jako okazywanie podziwu dla drugiego człowieka . OK Trzeba zasłużyć .Szacunek jako uznawanie prawa drugiego człowieka .- do dobrego imienia - nietykalności cielesnej - do posiadania własnych przekonań itd - błędów itd jest niezbywalne . 17 Odpowiedź przez fammefatale 2011-02-08 20:03:08 fammefatale Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-01 Posty: 1,709 Wiek: 26 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć? Hm,szacunek należy się każdemu,jednak to od nas w dużej mierze zależy,co z nim szanujemy siebie i innych,myślę,że nas też uszanują,jeśli nie,to my też nie mamy co oczekiwać tego szacunku od kogoś. ?-my only love 18 Odpowiedź przez Smołka 2011-02-12 14:06:25 Smołka Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 253 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć? A mi się wydaje, że zasłużyć to sobie trzeba na brak niestety czasem można sobie na brak szacunku zasłużyć z byt wielkim sercem, naiwnością, ufnością. Wydawałoby się pozytywne cechy, a jednak.. Człowiek nie może niczego nauczyć drugiego człowieka, może mu tylko dopomóc w wyszukiwaniu prawdy we własnym sercu, jeżeli ją posiada. 19 Odpowiedź przez nell999 2011-02-13 04:46:48 nell999 Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: biurwa ;) Zarejestrowany: 2010-06-21 Posty: 366 Wiek: 29 Odp: Na szacunek trzeba sobie zasłużyć? A ja uwazam ze nic nie dostaje sie w zyciu za darmo - tym bardziej szacunku...Jesli nie pokazesz ze na niego zaslugujesz - to po piesni... Scientists have finally discovered what is wrong with the male brain: On the left side, there is nothing right, and on the right side, there is nothing left Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Bycie żoną chrześcijańską wiąże się z życiem zgodnie z zasadą znajdującą się w Filipian 2.3-4: "I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie. Niechaj każdy baczy nie tylko na to, co jego, lecz i na to, co cudze." Jeśli zasada ta będzie

Strona główna. Zaburzenia. Depresja. Rodzice mnie nie szanują. Mam 17 lat. Teraz już tylko odmierzam dni do wyprowadzki z rodzinnego domu. Moi rodzice mnie po prostu nie szanują. Przez nich mam nerwicę natręctw i depresję, wizyty u psychologa i rozmowy nic nie dały. Nienawidzę odgłosu mlaskania i każdy o tym wie, jednak moi rodzice

Dziwne, mój ojciec makijażu nie tolerował, no dobra, nie miałam 20 lat gdy mieszkałam w domu, malować się nie musiałam i pewnie nie powinnam. Mąz fuczy na sam widok, a nigdy nie widział na mojej twarzy niczego innego niż tusz do rzęs, synowi jednemu jest obojętne, o ile makijaż nie jest zbyt widoczny, drugi jest gorzej Odpowiadać za ciebie na pytania. Sygnały o tym, że partner chce dominować, możesz zauważyć także w czasie kłótni. Jeśli dziwnym trafem to na ciebie spada zawsze wina i to ty musisz Wiele dziewcząt dręczy pytanie, dlaczego mężczyźnipowrócić do swoich dawnych żon, jeśli są małżeństwem, coś nie pasuje. Niektórzy twierdzą, że podczas wspólnego życia rozwija się nawyk, inni twierdzą, że prawdziwa miłość nigdy nie przemija. Dziś postaramy się dotrzeć do sedna tej sprawy.
Zdrada jest naruszeniem intymności i lojalności w związku. Do zdrady dochodzi w momencie dopuszczenia osoby trzeciej do przestrzeni wcześniej zarezerwowanej wyłącznie dla męża i żony, partnera i partnerki. Zdrada nie musi mieć wymiaru fizycznego. Rozróżniamy wiele rodzajów zdrady.

Kliknij tutaj, 👆 aby dostać odpowiedź na pytanie ️ Mężowie swoich żon Kreacje małżonków w wybranych utworach literackich. Mam pytanie w zwiazku z tym co wyżej,… rafalo517 rafalo517

Zasada śledzia. - KOBUS - Obserwuję, opowiadam. Co zrobić z gościem, który Cię nie szanuje? Zasada śledzia. Chciałbym ślepo wierzyć, że takie wpisy jak ten nie będą nikomu potrzebne. Niestety, są – ponieważ codziennie przychodzi mi mijać chmarę zaszklonych oczu, za którymi kryją się hektolitry przelanych łez. 2tGeJs.