🧩 Pan Paweł Nie Ma Fal

[Chorus] Em fal nie ma fal Em nie ma fal G nie ma fal G nie ma fal Bm nie ma fal Bm nie ma fal C nie ma fal Em fal nie ma fal Em nie ma fal G nie ma fal G nie ma fal Bm nie ma fal Bm nie ma fal C nie ma fal [Verse] Em pięknie G rozmawia się całkiem nieźle Bm C i podoba nam dotychczas każdy obejrzany film Em we mnie G problem jest na pewno we mnie Bm nie doszukuj się go w sobie C w tobie

Wewnątrz spirali Smithsona nie ma fal”- wywiad zMichałem are no waves inside Smithson spiral'- interview with Michał nie ma fal lub linie które trzeba indicator has no waves or lines that you need to keep track odkryje i popłynie wzdłuż morza które nie ma will discover and sail around the sea that has no Our first time on the sea- no waves tutaj nie ma fal to bardzo mało prawdopodobne że znajdziesz je gdziekolwiek indziej na północnym wybrzeżu there're no waves here you are unlikely to find them anywhere else on the Spanish north ożenisz się z córką króla albo opłyniesz morze które nie ma you would marry the daughter of a King or else sail round a sea that has no kiedy nie ma fal zbierający przypływ powoduje działanie znacznych sił pod when there are no waves- the incoming tide can create considerable forces właśnie surfing na falach dał początek deskorolcesnowboardowi i windsurfingowi jako alternatywom na warunki w których nie ma was surfing to give birth to skateboardingsnowboarding and windsurfing as an alternatives to the conditions in which there are no system używany w portach kiedy nie ma fal ani silnego chcesz mi powiedzieć że koleś który surfował na tych wyspach więcej niż ktokolwiek inny poszedł zmierzyć się z falami dekadySo you're telling me the guy who surfed this island more than anybody else paddles out on the swell of the decade with his big-wave boardNa powierzchnisztywno przestrzegane odporne podłogi nie pojawia się obrzęk nóg krzeseł i nie ma fali która jest charakterystyczna dla dowolnie określoną linoleum z Przesuwanie the surface rigidly adhered resilient flooring doesnot appear swelling of the legs of chairs and there is no wave which is characteristic for freely laid linoleum with Moving the tylko amerykańskie auta w Tennessee niema fal a pierwszego Ironmana skończyłem w zeszłym only buy American there aren't many waves in Tennessee and I finished my first ironman last you got like no delta brainwave man. Wyniki: 298, Czas:
\n \n\npan paweł nie ma fal
Chords: Fm, Ab, Db, Bbm. Chords for FALAFEL (Dawid Podsiadło - Nie Ma Fal PARODIA) | Na Pełnej. Chordify is your #1 platform for chords. Includes MIDI and PDF downloads.
Kilkanaście lat temu ktoś wrzucił do Internetu filmik. Nastolatek skacze na rowerze z 1,5-metrowej rampy. Upadek nagrywa kolega. W ciągu 68 sek. pada 19 przekleństw. Film ma już ponad 2,5 mln wyświetleń! Fenomen?Tych czasów - mówi socjolog dr Tomasz Marcysiak, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Bydgoszczy i w Toruniu. A do Raciniewa, gdzie powstał filmik, przyjeżdżają tłumy, które chcą mieć zdjęcie na TEJ rampie. Nagranie „Paweł Jumper” przeżywa drugą młodość w internecie. Korzysta na tym gmina Unisław, o której zrobiło się głośno. - Zainteresowanie spadło na nas niezasłużenie, nie dołożyliśmy cegiełki do tego, ale bardzo się cieszymy, że o gminie Unisław słyszą w całej Polsce i na świecie - to nagranie oglądają także ludzie poza granicami Polski - mówi Jakub Danielewicz, wójt gminy Unisław. - Mój ośmioletni syn prosił mnie o to, bym w ramach prezentu na Dzień Dziecka, zawiózł go na rampę w Raciniewie. Musieliśmy czekać kwadrans, bym zrobił mu tam wymarzone zdjęcie, tyle było osób: z Wrocławia, Świecia, Inowrocławia. Także na autorów te dwa miliony wyświetleń i sława spadły nieoczekiwanie. W dodatku, wbrew ich woli i mimo ich chęciom. Z całej Polski przyjeżdżają, by zobaczyć rampęSołtys Raciniewa twierdzi, że większość ludzi we wsi na początku nie wiedziała czego szukają turyści. - Przyjechali z Krakowa, Poznania, czy Rzeszowa, by zobaczyć rampę Pawła Jumpera - mówi Jerzy Lewandowski. - Nikt nie wiedział, o co im chodzi: jaki Paweł Jumper? Jaka rampa? Filmik, mało kto we wsi widział, ale jacy popularni jesteśmy! Obcy ludzie przyjeżdżają, chcą wywiadów, przeszkadzają. Teraz im się przypomniał filmik sprzed dwunastu lat?! I jadą tu 400 kilometrów! Ja bym nie jechał! Może lepiej byłoby, gdyby ten budynek został wcześniej zburzony. Od dawna nie służy przecież niczemu, tam kiedyś była rozdzielnia na pompy, elektryka starego CPN-u. Ściany są całe pomazaneGłównie przez fanów Pawła, którzy w ten sposób chcą zaakcentować, że widzieli to miejsce na własne oczy. Niektórzy decydują się też na dość oryginalne wyznania: „Ku upamiętnieniu wielkiego kaskadera, kolarza, a przede wszystkim wielkiego człowieka za niesamowity wyczyn. Paweł Jumper na zawsze w naszych sercach” - to jeden z podpisów. Kultowe miejsce polskiego internetu jest w naszym regionieDo rampy w Raciniewie zaprowadzi... nawigacja, gdy wpiszemy hasło „Paweł Jumper”, poprowadzi idealnie do celu. Sołtys Raciniewa przyznaje, że jedyny plus z wizyt przyjezdnych jest to, że zostawią jakiś grosz w Zmęczeni są po tych długich podróżach, to kupią coś dopicia, jedzenia i choć taki z tego zysk - mówi Jerzy Lewandowski. - Na szczęście, goście są grzeczni, nie dewastują tylko robią zdjęcia. Teraz nawet wójt żartuje i witając się mówi: „sołtys najpopularniejszej miejscowości”. Bo to, że sława rozlewa się daleko i szeroko widać po wpisach do zeszytu, który ktoś założył 28 maja i zostawił w budynku z rampą. Ludzie się dopisywali, wpisując swoje miejscowości, ale z zeszytu zostały już strzępy. Na miejscu spotykamy czterech chłopaków na rowerach. To Maciej, Bartek, Filip i Oliwier, uczniowie Szkoły Podstawowej nr 9 w Toruniu. Przejechali 25 km tylko po to, by zrobić sobie tutaj zdjęcie i pochwalić się tym w mediach Chcemy nakręcić własny filmik w tym miejscu. Skakać nie będziemy - mówi przekonani, że fotka przed miejscem, gdzie skakał Paweł Jumper przyniesie im mnóstwo „lajków”, głównie od rówieśników. W końcu to teraz jeden z tematów numer jeden w internecie - kilkanaście dni temu w najpopularniejszej wyszukiwarce internetowej na świecie hasło „Pan Paweł Jumer” wyprzedziło nawet... hasło „Pan Tadeusz”.W czym tkwi fenomen filmu?- Młodym ludziom chyba łatwiej to zrozumieć - mówi wójt Danielewicz. - Ja na to patrzę jak na coś, co powstało kilkanaście lat temu, a dziś autorzy wcale nie chcą sławy. To były inne czasy, ciągnęliśmy Internet na kablu, a film już wtedy stał się hitem. Natomiast dla mnie fenomenem jest to, że teraz co dzień ogląda go 100 tysięcy osób! I że do gminy przyjeżdżają kręcić swoje materiały o tym fenomenie Youtuberzy, których z kolei co tydzień ogląda pół miliona ludzi. Wójt przyznaje, że rozmawiał o popularności nagrania z dyrektorem unisławskiego domu kultury. - My się głowimy, jak sprawić, aby o gminie zrobiło się głośno, chcemy budować makietę zamku unisławskiego, dyrektor ma wiele pomysłów, a taki film okazuje się tym, co przynosi sławę - mówi Jakub Danielewicz. - O tych dwóch milionach odsłon możemy tylko socjologa chłopcy nakręcili filmik „dla zwały”. Nie było w tym żadnej ideologii. Odsłonowy sukces przerósł ich oczekiwania, a że „wyczyn” na nim żaden, z kolei język niezwykle „kwiecisty” - wstydzą się i ukrywają przed A po co, jak się było nastolatkiem, wchodziło się na drzewa, rzucało w przechodniów śliwkami, ciągnęło za warkocze i sikało z mostów do rzek? Nic się nie zmieniło, zmieniły się tylko technologie rejestracji głupot okresu dojrzewania - mówi dr Tomasz Marcysiak. - Nie wiem, czy jest im do śmiechu, skoro tak bardzo nie chcą się ujawnić i identyfikować ze swoim „dziełem”, ale ja na ich miejscu powiedziałbym: „Ale jaja, zrobiliśmy zwałę, a zajmują się tym dziennikarze, a nawet socjolog! Może jeszcze prezydent Duda przyjedzie!”A już poważniej dodaje, że zazwyczaj to, co jest niedopowiedziane, jest najbardziej atrakcyjne. Anonimowość „bohatera” i twórcy nagrania podsyca tylko ciekawość zainteresowanych. - Takie mamy czasy, że wszystko nam się podaje na tacy - wyjaśnia dr Marcysiak. - Mało mamy okazji, by poczuć przygodę, niewiele jest nieodkrytych szlaków. Idąc tropem chłopaków, szukając ich, każdy, kto to robi ma nadzieję, że znajdzie, pozna, będzie krok przed poprzednikami, którzy też chcieli dowiedzieć się, kim oni zostać anonimowy, choć ktoś na jego wizerunku zarabia„Bohater” filmiku, który nie mieszka już w gminie Unisław, jest obiektem poszukiwań. Głównie Youtuberów. My też ruszyliśmy śladem. Zadzwonił do nas mężczyzna, który przedstawił się jako „bohater” filmiku i zastrzegł, że chce pozostać anonimowy. Nie chce mówić ani o okolicznościach powstania filmu, ani o promocji, jaką obecnie robi on jego gminie. - Nie chcę udzielać żadnych głupich wywiadów - mówi Paweł Jumper, dziś około 30-letni mężczyzna . I zapewnia, że on filmu do Internetu nie wrzucił. - Trudno mu się będzie z tego wymiksować, choć moim zdaniem nie takie głupoty widzieli już Interneuci - wzdycha dr Tomasz Marcysiak. - Dziś to dorośli mężczyźni, może mają dzieci i nie chcą, by mówiły: „Tato, ile ty przeklinałeś”, bo jak dalej wychowywać i być przykładem? Poza tym, są zawody, w których szczególnie nie wypada - jak politycy, mundurowi, lekarze, w sieci i z naśladownictwemWójt gminy Unisław podkreśla jeszcze jeden aspekt fenomenu filmiku - ktoś przerabia ich sławę w W Internecie można już kupić koszulki, bluzy, czy breloczki z wizerunkiem Pawła Jumpera lub napisem Paweł Jumper - mówi wójt Danielewicz. - Chłopacy siedzą cicho, a inni zarabiają! Mam nadzieję, że panowie się zmęczą tym, że wszyscy ich szukają i w końcu wezmą wybryki młodości na klatę i się ujawnią. Pewnie nie przyjmą naszego zaproszenia na Dni Unisławia, chociaż przyciągnęliby więcej ludzi niż muzyczne gwiazdy, ale może na gminnych dożynkach już się pojawią... W internecie są już memy z Pawłem Jumperem (np. bohater bajki „Sąsiedzi” na rowerze i napis: „Dawaj Maniek, to już się kameruje”), są przeróbki filmu zrobione przez fanów. Na jednym nagranie z Raciniewa zmontowano nawet z fragmentem programu „Sensacje XX w.” Bogusława Wołoszańskiego, mówiącego: „To jest Wizernes” - o miasteczku w północnej Francji, skąd Niemcy rakietami F2 chcieli ostrzeliwać Londyn. Tymczasem na zmontowanym nagraniu spaceruje przy... rampie, z której skoczył Paweł Jumper. Ostatnio także hit Dawida Podsiadło „Nie Ma Fal” doczekał się „wykonania” przez Pawła Jumpera. W ciągu czterech dni wideo uzyskało niemal 400 000 wyświetleń. - Przeróbka filmu Paweł Jumper w połączeniu ze znanym historycznym programem Bogusława Wołoszańskiego świadczy o tym, że ktoś wpadł na błyskotliwy pomysł - podkreśla socjolog. - To tak jak z cytatem z „Misia” Stanisława Barei: „Czego tu nie rozumiesz?” - żyje swoim życiem, wykorzystywany w wielu memach. Czy jak z filmem „Pies-pająk”, który bił rekordy popularności. Jedna osoba obejrzy, poleci znajomym, a ci klikają i spirala się nakręca. Wójt gminy Unisław przestrzega przed naśladowaniem „wyczynu” Pawła Jumpera: - Wolałbym, by młodzi nie próbowali go naśladować. Jemu się udało, ale gwarancji, że naśladowcy wyjdą z takiej rowerowej próby skoku z 1,5 metra bez szwanku przecież nie ma - ostrzega Jakub dr Marcysiak radzi zastanowić się cokolwiek chcemy wrzucić do sieci. - To jest jak z Wikipedią - mówi socjolog. - Ktoś zgłosi, by ci coś w życiorysie dopisali, zrobią to, ale jeśli to nieprawda - choć to twój życiorys - trudno to usunąć. Musi to zrobić ta osoba, która ci ten fragment w życiu dopisała. A to już problem i wyjaśnianie tego trwa. W Internecie tak właśnie jest, że to, co tam raz wrzucimy, może się bardzo długo za nami ciągnąć. Wielu polityków, samorządowców, radnych chętnie wyrzuciłoby z Internetu wiele rzeczy z sobą w roli głównej z czasów, gdy jeszcze tych funkcji nie pełnili. Plus jest taki, że my możemy poznać więcej faktów o nich i lepiej ich poznać. Nikt nie uda przed społeczeństwem wielkiego katolika, jeżeli w sieci krąży filmik dla dorosłych z jego Marcysiak zauważa również: - Niektórzy młodzi ludzie myślą, że dziś im wszystko wolno, jak zechcą to także zachowają anonimowość. To może być Paweł Jumper w swojej gminie też anonimowy już nie jest. - Może na drugim końcu Polski nie wiedzą, kim są bohater i autor filmu Paweł Jumper, ale my tu wiemy - przyznaje wójt Jakub Danielewicz. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Nie ma fal Nie ma fal Nie ma fal Nie ma fal Nie ma fal Nie ma fal Nie ma fal. Fal nie ma, ale u Dawida Podsiadło 🤪 Ostatnia fala o 16:00 czeka na zapełnienie, jeszcze kilka wolnych miejsc się znajdzie 😎. A pakiety i nagrody podczas warsztatów z Kasia Baranowska - Siła jest Kobietą przygotowaliśmy we współpracy z: Paweł Bejda przekonuje, że wojna w Europie tak naprawdę trwa już od 2014 r., a Władimir Putin po raz kolejny jasno określił swoje imperialistyczne marzenia– Obawiam się, że sankcje nałożone na Rosję nie są tak bardzo dla niej uciążliwe, jakby nam się wydawało. W mojej ocenie bardziej niepokojące są dla Rosji działania polegające na dozbrajaniu armii ukraińskiej – uważa poseł PSLZdaniem wiceszefa sejmowej Komisji Obrony Narodowej Polska nie może dziś czuć się bezpiecznie, bo nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja. Dlatego przekonuje, że o bezpieczeństwo powinniśmy zadbać sami, a udział w sojuszach powinien to nasze bezpieczeństwo jedynie umacniać– Po pierwsze, należy przyśpieszyć prace legislacyjne nad ustawą o obronie Ojczyzny, w trakcie których warto zastanowić się, czy nie należy zwiększyć wydatków na obronność, z zastrzeżeniem, aby co najmniej 50 proc. środków na modernizację techniczną Sił Zbrojnych trafiało do polskich zakładów zbrojeniowych – twierdzi parlamentarzystaPaweł Bejda krytykuje też rząd PiS, który jego zdaniem "nie ma pojęcia, w jakim kierunku należy rozbudowywać Siły Zbrojne". – Swoją nieudolność w tym zakresie próbuje przykryć poprzez kupowanie sprzętu zagranicznego, zadłużając w ten sposób polskie społeczeństwo na dekady i niszcząc przy okazji zasłużone polskie zakłady – mówi w rozmowie z OnetemWięcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej OnetuPiotr Rogoziński (Onet): Stoimy u progu wojny?Paweł Bejda: Wojna w Europie już trwa od 2014 r., kiedy Rosja najechała na Krym, należący do Ukrainy, a także wywołała konflikt zbrojny w ukraińskich obwodach ługańskim i donieckim. Teraz, kiedy wojska rosyjskie najechały Ukrainę, naszego sąsiada, można powiedzieć, że faktycznie, stoimy u progu też: Putin ma zgodę Rady Federacji na użycie armii poza granicami RosjiMyśli pan, że Władimir Putin będzie konsekwentnie realizował swój plan?Po orędziu, jakie prezydent Rosji wygłosił w telewizji, nikt już nie powinien mieć wątpliwości, że od lat konsekwentnie realizuje on swoje plany. Warto jednak zauważyć, że celem przywódcy Rosji nie jest wyłącznie Ukraina. W orędziu Putin jasno określił swoje imperialistyczne marzenia, w których uzasadniał prawa Rosji do terytoriów byłego imperium rosyjskiego, a więc również do części terytorium Polski. Jeśli tak mają wyglądać plany rosyjskiego przywódcy, to nie tylko bezpieczeństwo Polski jest zagrożone, ale również bezpieczeństwo Turcji, Finlandii, Litwy, Łotwy, Estonii, i wielu innych krajów. Trafnie imperialistyczne zapędy Putina określiła pani Ambasador USA przy ONZ, stwierdzając, że "Putin rzucił wyzwanie całemu porządkowi międzynarodowemu".Dalsza część artykułu znajduje się poniżej materiału wideo: Reakcja UE czy USA na decyzję podjęte przez prezydenta Rosji były bardzo szybkie. Pytanie, czy adekwatne do sytuacji? Obawiam się, że sankcje nałożone na Rosję nie są tak bardzo dla niej uciążliwe, jakby nam się wydawało. W mojej ocenie bardziej niepokojące są dla Rosji działania polegające na dozbrajaniu armii ukraińskiej. Sprzęt wojskowy, który w tysiącach ton otrzymała armia ukraińska, to niezwykle skuteczne środki ogniowe, powodujące olbrzymie straty w sprzęcie i w ludziach. Jeśli spojrzymy na walki w Gruzji i straty armii rosyjskiej spowodowane zwykłymi granatnikami przeciwpancernymi, to w przypadku sił zbrojnych Ukrainy wyposażonych w niezwykle precyzyjne i zabójcze zestawy przeciwpancerne, straty Rosjan będą olbrzymie. A to z kolei może spowodować bunt społeczeństwa rosyjskiego, które niekoniecznie może popierać imperialistyczne zamiary swojego także: Niemcy wstrzymują uruchomienie Nord Stream 2. "Sytuacja zasadniczo się zmieniła"Czyli same sankcje nie wystarczą? To będzie za mało?Zdecydowanie za mało. Widzę dwa główne obszary pomocy dla Ukrainy, troczącej wojnę z Rosją. Po pierwsze, wsparcie gospodarcze, aby i tak już słaba ekonomicznie Ukraina nie upadła, dając kolejny pretekst Putinowi do zajęcia całego jej terytorium. Po drugie, należy zwiększyć pomoc wojskową dla Ukrainy. Teraz, kiedy Putin odkrył już swoje karty, nie mamy nic do stracenia. Uważam, że w interesie Polski, a także innych państw, jest systematyczne dozbrajanie armii ukraińskiej. Czym silniejsza będzie Ukraina, tym większe będzie bezpieczeństwo Polski. Zresztą swoje zaniepokojenie wzmacnianiem armii ukraińskiej wyraził sam Putin. W swoim orędziu wyraźnie wskazał na rosnący potencjał zbrojeniowy Ukrainy, o którym pomarzyć może polski przemysł zbrojeniowy. Są to przede wszystkim technologie rakietowe koncernu UkrOboronProm, znane jako Grom-2 i Neptun, a także zestawy artylerii rakietowej Polacy mogą czuć się bezpiecznie?Czy można czuć się bezpiecznie, gdy jeden z naszych sąsiadów – Rosja, zaatakował drugiego naszego sąsiada – Ukrainę, a trzeci nasz sąsiad – Białoruś, wywołuje konflikty na naszej granicy, a nawet straszy Polskę wojną, zarzucając chęć zawładnięcia terenami Białorusi? Ktoś może powiedzieć, że pomimo tych faktów jesteśmy członkiem NATO i to gwarantuje nam bezpieczeństwo. Ale nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja, gdy konflikt Rosji z Ukrainą zbliży się do naszych granic, a armia białoruska zacznie wykonywać jakieś manewry też: Donald Tusk zapowiedział nadzwyczajny szczyt Europejskiej Partii Ludowej na temat UkrainyCo władze kraju mogą jeszcze zrobić, aby to nasze bezpieczeństwo zwiększyć?Umiesz liczyć, to licz na siebie. Dlatego też, o bezpieczeństwo Polski powinniśmy zadbać przede wszystkim my sami, a udział w sojuszach powinien to nasze bezpieczeństwo jedynie umacniać. Po pierwsze, należy przyśpieszyć prace legislacyjne nad ustawą o obronie Ojczyzny, w trakcie których warto zastanowić się, czy nie należy zwiększyć wydatków na obronność, z zastrzeżeniem, aby co najmniej 50 proc. środków na modernizację techniczną Sił Zbrojnych trafiało do polskich zakładów zbrojeniowych. Po drugie, należy pilnie wyeliminować patologie na styku Ministerstwa Obrony Narodowej i Polskiej Grupy Zbrojeniowej, o których w mailach do premiera Mateusza Morawieckiego pisał były wiceminister obrony narodowej z PiS Michał także: Jarosław Kaczyński zapowiada radykalną rozbudowę armii i komentuje agresję Rosji w DonbasieA jak skomentuje pan wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w kwestii rozbudowy Sił Zbrojnych RP? Trudno się odnieść do czegoś, czego nie ma. Z konferencji prasowej prezesa PiS wiemy, że rząd PiS pracuje nad ustawą o obronie Ojczyzny, która zakłada zwiększenie liczebności Sił Zbrojnych. Jednak kiedy czytamy ten projekt ustawy, to nie ma tam nic o zwiększaniu liczebności armii. Podczas kolejnej konferencji prasowej prezes PiS ogłasza zakup sprzętu wojskowego, który ma odstraszyć potencjalnego agresora lub też zniechęcić go przed atakiem na Polskę. Jeśli Jarosław Kaczyński ma na myśli systemy rakietowe Himars o zasięgu 300 km, to warto mu przypomnieć, że jego minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak dla całego dywizjonu kupił aż 30 takich rakiet (ATACMS o takim zasięgu). Z pewnością agresor wystraszy się tak miażdżącej siły ognia, która potrwa tyle, co wypalenie papierosa przez żołnierza, a bez produkcji w polskich zakładach, na kolejne rakiety poczekamy kilka w jakim kierunku powinien być realizowany ten proces?Wsłuchując się w wypowiedzi prezesa PiS i ministra obrony narodowej Błaszczaka, a także w wypowiedzi polityków PiS podczas posiedzeń Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, mam wrażenie, że rząd PiS nie ma pojęcia, w jakim kierunku należy rozbudowywać Siły Zbrojne, a swoją nieudolność w tym zakresie próbuje przykryć poprzez kupowanie sprzętu zagranicznego, zadłużając w ten sposób polskie społeczeństwo na dekady i niszcząc przy okazji zasłużone polskie zakłady, jak np. Bumar Łabędy w Gliwicach, Stomil Poznań czy też Autosan w moje ocenie konieczne jest zwiększanie liczebności Sił Zbrojnych, które przy tym wymagają zmiany struktury, gdyż obecne nie są dostosowane do wyzwań współczesnego pola walki. Potrzebna jest również spójna polityka przemysłowo-obronna, zakładająca rozwój polskich zakładów zbrojeniowych. Należy przerwać wydawanie miliardów złotych polskiego podatnika na sprzęt zagraniczny, w tym używany, bez udziału w produkcji polskich zakładów. Warto przypomnieć pismo związkowców z zakładu Bumar Łabędy w Gliwicach, w ocenie których zakup czołgów Abrams to "gwóźdź do trumny polskiego przemysłu pancernego".PSL konsekwentnie stoi na stanowisku, że bezpieczeństwo państwa należy budować poprzez silną armię wyposażoną w sprzęt produkowany w polskich zakładach zbrojeniowych. "Bądźmy silni tym, co produkujemy" – to zasada, która jest mottem polityki zbrojeniowej zapytam jeszcze o wsparcie dla naszych sąsiadów. Jak powinno ono teraz wyglądać?Polska od samego początku włączyła się w proces wsparcia Ukrainy, zarówno na gruncie dyplomatycznym, jak i wojskowym, przesyłając sprzęt wojskowy w postaci systemów przeciwlotniczych, dronów oraz amunicji. Zapewne kierunki tego wsparcia będą kontynuowane. Warto się jednak zastanowić nad inną formą wzmocnienia zdolności bojowych Ukrainy. Mam na myśli współpracę przemysłową, jaką z Ukrainą podjęła Turcja, wykorzystując rakietowe zdolności przemysłowe ukraińskich zakładów zbrojeniowych. Szkoda, że w 2019 r. rząd PiS odrzucił propozycję wspieranego przez rząd Ukrainy koncernu UkrOboronProm, który zaproponował Polsce wspólne opracowanie nowego systemu obrony powietrznej w ramach Strategicznego Programu Rządowego. Może warto więc powrócić do tego kierunku wsparcia Ukrainy, mając na uwadze, że ukraińskie technologie rakietowe z pewnością pozwoliłyby również na wzmocnienie bezpieczeństwa Polski poprzez rozwój potencjału przemysłowego zakładów Mesko w utworzenia: 22 lutego 2022, 19:01Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.
Dawid Podsiadło Nie Ma Fal versuri: Fal / Nie ma fal / Nie ma fal / Nie ma fal / Nie ma fal / Nie ma fal / Nie m Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски Українська العربية فارسی
do konta ProNa żywoMuzykaRankingiWydarzeniaAktualności Subskrybuj Zaloguj się Zarejestruj się Ulepsz do konta ProNa żywoMuzykaRankingiWydarzeniaAktualności Zaloguj sięZarejestruj się Dostępna jest nowa wersja aby wszystko działało poprawnie, przeładuj serwis. Paweł Domagała Przegląd Wiki (aktualnie wybrane) Tagi Grafika Wiadomości Wiki Nie mamy jeszcze wiki dla tego albumu. Czy znasz jakieś podstawowe informacje na temat tego albumu? Rozpocznij wiki Nie chcesz oglądać reklam? Ulepsz teraz Podobne albumy Watra Wilki 38 841 słuchaczy Nieprzygoda happysad 90 195 słuchaczy 3 Domowe Melodie 13 993 słuchaczy Parsley Julia Pietrucha 16 560 słuchaczy Bumerang Kortez 29 468 słuchaczy Annoyance and Disappointment Dawid Podsiadło 38 530 słuchaczy Ministory Kaśka Sochacka 6 586 słuchaczy Echosystem Hey 57 777 słuchaczy Revolving Door Piotr Zioła 603 słuchaczy Sobie i Wam (feat. Nosowska, IGO, Organek & Krzysztof Zalewski) - Single Męskie Granie Orkiestra 2019 85 słuchaczy Królowa dram Sanah 29 032 słuchaczy Od początku Mr. Zoob 170 słuchaczy Podobne albumy Watra Wilki 38 841 słuchaczy Nieprzygoda happysad 90 195 słuchaczy 3 Domowe Melodie 13 993 słuchaczy Parsley Julia Pietrucha 16 560 słuchaczy Bumerang Kortez 29 468 słuchaczy Annoyance and Disappointment Dawid Podsiadło 38 530 słuchaczy Ministory Kaśka Sochacka 6 586 słuchaczy Echosystem Hey 57 777 słuchaczy Revolving Door Piotr Zioła 603 słuchaczy Sobie i Wam (feat. Nosowska, IGO, Organek & Krzysztof Zalewski) - Single Męskie Granie Orkiestra 2019 85 słuchaczy Królowa dram Sanah 29 032 słuchaczy Od początku Mr. Zoob 170 słuchaczy Nie chcesz oglądać reklam? Ulepsz teraz Zwyżkujące utwory 1 2 3 4 5 6 Wyświetl wszystkie zwyżkujące utwory Aktualności API Calls
[Dm Eb Ab G E] Chords for Nie Ma Fal - Dawid Podsiadło | Wiktor Cover with Key, BPM, and easy-to-follow letter notes in sheet. Play with guitar, piano, ukulele, or any instrument you choose.
Prawdziwa druga fala COVID-19 nadejdzie może za rok może za dwa, jak wirus zmutuje, albo nie będzie szczepionki. Historia pandemii wielokrotnie pokazuje, że drugie fale są groźniejsze od pierwszych. Dlatego musimy być bardzo czujni, bo to nowy wirus i niewiele wiemy o jego zmienności – mówi dr Paweł Grzesiowski, immunolog, pediatra, doktor nauk medycznych. Panie doktorze, widział pan te zdjęcia z plaży nad morzem we Władysławowie?Widziałem, ale nie robią one na mnie piorunującego wrażenia. Jeśli spojrzymy na statystyki, to eksplozji zachorowań na Pomorzu, nie ma. Najpoważniejsza sytuacja jest w Małopolsce, Wielkopolsce i na Mazowszu, pomijam już oczywiście Śląsk, czy Podkarpacie. Tam nie ma ludzi na plażach, tam są zakażenia przenoszone inną drogą. Więc myślę, że nie powinniśmy przekierowywać uwagi ludzi na plaże i lasy, ale tam, gdzie siedzimy w zamkniętych pomieszczeniach, czyli w naszych miejscach pracy, czy podczas masowych imprez, na których te zakażenia szerzą się znacznie szybciej. Niewiele mówi się o ogniskach w dużych zakładach pracy, a to jest nowe zjawisko, które daje wiele nowych przypadków. W niedzielę zakażeń dużo mniej, niż w poprzednich dniachAle zauważył pan, że Polacy poluzowali? Po tych prawie dwóch miesiącach spędzonych w zamknięciu, mam wrażenie, że ludzie przestali się bać koronawirusaNo tak, ale to nie jest spontaniczne zachowanie Polaków. Taki był przekaz przedwyborczy - udało się pokonać wirusa. W związku z tym wiele osób uznało, że już jest po wszystkim, po pandemii. Taka jest brutalna rzeczywistość: jeśli wysyła się do ludzi informacje, że mamy bardzo dobrą sytuację i nie ma się czego bać, że odwieszamy imprezy, zawody sportowe, wesela, wybory, to znaczy, że można się zachowywać bardziej na luzie. Tak samo zadziałało zniesienie pozostałych obostrzeń. Proszę zobaczyć, jak wygląda sytuacja: zdejmuje się obostrzenia dotyczące liczby uczestników, jeśli chodzi o imprezy masowe, koncerty, czy wesela, to ludzie mają prawo myśleć, że jest pan, że wiece wyborcze, samo przeprowadzenie wyborów miało wpływ na wzrost liczby zachorowań?Ja nie spekuluję, tylko wyciągam wnioski z dostępnych danych – skoro dokładnie 10 dni po drugiej turze, liczba przypadków podwoiła się, to związek czasowy jest niepodważalny. Oczywiście, dokładne analizy epidemiologiczne są potrzebne, aby ustalić drogi zakażenia, ale wybory na pewno nie poprawiły sytuacji. Spotkania kampanijne, to był pokaz lekkomyślności i zaproszenie do epidemii. Pan te działania rządu rozumie? To znoszenie obostrzeń części mogę te działania zrozumieć. To realizacja wcześniejszego planu, bo ten plan odwieszania poszczególnych obostrzeń był ogłoszony dużo wcześniej, ale on nie uwzględnia bieżącej sytuacji. Należałoby zdejmować obostrzenia na skalę krajową i z tym się poniekąd zgadzam, natomiast równolegle należy wprowadzać algorytmy postępowań na skalę lokalną. A to się nie dzieje. Inaczej mówiąc: zdejmujemy ogólnokrajowy zakaz organizowania imprez masowych, ale wprowadzamy na podstawie centralnie opracowanych algorytmów, czyli bardzo konkretnych współczynników – zakaz w powiecie X czy Y, gdzie aktualna sytuacja jest niekorzystna. Czyli?To musi być działanie przemyślane, precyzyjne, aby niepotrzebnie nie powodować strat ekonomicznych, ale szybko wygaszać ogniska epidemiczne. Przykładowo, jeśli w takim a takim powiecie, liczba zachorowań jest taka a taka, liczba łóżek zajęta w oddziałach zakaźnych czy jednoimiennych – taka a taka, liczba ciężkich przypadków – taka a taka, to w tym powiecie nie odwieszamy obostrzeń. Nadal obowiązuje tam zakaz organizowania masowych wesel, pogrzebów, imprez, a ludzie są proszeni o pozostanie w domach – taki „mini-lockdown” na 14 dni. Takie działania powinny zostać opracowane centralnie i przekazane władzom lokalnym, aby nie dopuścić do wzrostu zachorowań w całym kraju, bo jeśli przekroczymy 1000-1200 oficjalnie potwierdzonych przypadków dziennie, to ruszy fala epidemiczna, której powstrzymanie będzie znacznie trudniejsze. Taki system powinien zadziałać w tym samym czasie, co znoszenie centralnych obostrzeń, a tak się w tej chwili nie dzieje. Więc, jeśli w całym kraju wolno wszystko, to mamy w tych powiatach, w których aktywność wirusa już wcześniej była wysoka - Mazowsze, łódzkie, Wielkopolskę, Małopolskę, Dolny Śląsk i Śląsk, tych sześć województw jest cały czas na szpicy – dużą liczbę zachorowań. Niepokoi mnie na przykład Lubelskie czy Podkarpackie, gdzie tych zachorowań było mało, a teraz jest szybki wzrost. Polska podzielona na strefy „czerwoną” i „żółtą”Rząd właśnie o tym mówi, o tak zwanej regionalizacji obostrzeń, to dobry pomysł, pana zdaniem?Ale nie można o tym mówić, tylko trzeba to już robić! Bo wygląda na to, że zaczynamy się spóźniać. Liczba przypadków zakażeń COVID-19 rośnie, a my nie wprowadzamy żadnych działań. Pamiętajmy, że te przypadki, które są dzisiaj dodatnie, zakaziły się przynajmniej tydzień wcześniej, czyli już jesteśmy w jakimś sensie spóźnieni. Za tydzień będzie nie 600, a 900 przypadków dziennie, jeśli nie wprowadzimy teraz ograniczeń, które zapobiegną rozprzestrzenianiu się wirusa. Współczynnik R, czyli reprodukcji wirusa wzrósł do 1,2-1,3 co oznacza, że z każdych dziesięciu chorych mamy w kolejnym tygodniu trzynastu, w kolejnym dwudziestu sześciu itd., itd. Którą mamy właściwie falę zachorowań, bo mam wrażenie, że nie skończyła się pierwsza? W Każdym razie zachorowań wcale nie ubywa, a w ostatnich dniach jest ich nawet coraz wciąż jesteśmy w pierwszej fali pandemii. Według klasycznej epidemiologii, drugą falą można nazwać sytuację, kiedy przeszła pierwsza fala, wywołała chorobę u co najmniej jednej trzeciej ludzkości, wyciszyła się sama, bo wirus stracił dynamikę – nie mógł tak łatwo znaleźć nowych osób do zakażenia, i wraca po pół roku, czy po roku. My czegoś takiego nie obserwowaliśmy. Mieliśmy przerwę w transmisji wirusa, bo wprowadzono lockdowny, znieśliśmy je i wirusa wrócił. Więc wciąż jesteśmy w odwieszonej pierwszej fali pandemii. Ludzie zastanawiają się, co będzie we wrześniu. Pana zdaniem dzieciaki powinny pójść do szkół?Uważam, że powinny zostać wprowadzone modele regionalne, o czym już wspomniałem. Są trzy opcje: w powiatach, gdzie sytuacja jest zła, powinna być utrzymana na razie edukacja zdalna, w powiatach, gdzie sytuacja jest w miarę dobra, powinna być edukacja hybrydowa, czyli część dzieci uczy się w szkole, część online, a po dwóch tygodniach się zamieniają, żeby nie tracić kontaktu ze szkołą, a w powiatach, gdzie sytuacja jest bardzo dobra, gdzie jest mała liczba zachorowań, można normalnie wrócić do szkół. Trzeba dynamicznie obserwować całą sytuację. Sprawdzać, powiedzmy co tydzień, czy coś się zmieniło, czy pojawiają się nowe zakażenia, i podejmować decyzje, czy można utrzymać takie, a nie inne nauczanie. Mamy 380 powiatów i w każdym sytuacja może być inna. Nie będzie tak, że raz coś ogłosimy i tak zostanie na zawsze, bo ta pandemia ma to do siebie, że cały czas panuje w niej bardzo duża zmienność. Tej zmienności musimy się nauczyć, musimy reagować bardzo szybko, na to wszystko, co dzieje się z wirusem. "Zachować bezpieczny dystans przy tysiącu uczniów? To nierealne!"Pana zdaniem masowe imprezy, wesela – one są potrzebne? Przecież można zaprosić dwudziestu gości, niekoniecznie stu się z panią. Imprezy masowe, to zły pomysł. Wesela też nie powinny być tak liczne. Maksimum 50 osób i najlepiej bez udziału osób powyżej 60 lat i przewlekle chorych. Jak pana zdaniem, może wyglądać druga fala pandemii? Dużo się o tym mówi ostatnio, ale chyba nikt nie jest w stanie wszystkiego przewidzieć. Ona przyjdzie jesienią?Nie, jesienią będziemy obserwować nałożenie sezonu grypowego na COVID-19. Nie sądzę, żeby sezon jesienno-zimowy spowodował sam z siebie, przez to, że będzie chłodniej większą ilość zakażeń COVID-19. Oczywiście, będziemy bardziej podatni na COVID-19, tak samo jak na grypę, bo niższe temperatury zwiększą generalnie podatność człowieka na infekcje, ale przede wszystkim wzrośnie ilość zachorowań na grypę. I to jest problem, bo te choroby się z sobą wymieszają. To drugiej fali COVID-19 w ogóle nie będzie? Czy przyjdzie dopiero w przyszłym roku?Prawdziwa druga fala COVID-19 nadejdzie może za rok może za dwa, jak wirus zmutuje, albo nie będzie szczepionki. Historia pandemii wielokrotnie pokazuje, że drugie fale są groźniejsze od pierwszych. Dlatego musimy być bardzo czujni, bo to nowy wirus i niewiele wiemy o jego zmienności. Tłok na plażach. Turyści za nic mają obostrzenia?Pana zdaniem szczepienia przeciwko grypie powinny być obowiązkowe? Powinniśmy je robić na masową skalę?Uważam, że obowiązkowość jest tylko wtedy uzasadniona, kiedy skuteczność jakiejś interwencji jest, po pierwsze – bardzo dobrze udokumentowa, a jej zaniechanie prowadzi do zagrożenia zdrowia publicznego, po drugie – jest bezpieczna, tak jak szczepienia powszechne, po trzecie – dotyczy tych grup, w których korzyści i zdrowie publiczne przemawiają za takim rozwiązaniem. Szczepienia przeciwko grypie nigdzie na świecie nie są obowiązkowe, z wyjątkiem pewnych grup, na przykład zawodowych: pracowników ochrony zdrowia, czy opiekunów seniorów i chorych. Mamy w Polsce takie jedno obowiązkowe szczepienie już od lat, tylko mało kto o tym wie – wszyscy medycy przed rozpoczęciem pracy muszą być zaszczepieni przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. I nikt nie protestuje. Dlatego w sytuacji pandemii, trzeba być, moim zdaniem, otwartym na wprowadzanie szczepionek obowiązkowych dla lekarzy, pielęgniarek, ratowników, opiekunów w domach pomocy społecznej, być może dla nauczycieli itd.. itd. Ale to powinno być wcześniej omówione i przygotowane. Nie można ogłosić 1 września, że szczepienia przeciwko grypie są obowiązkowe i musimy zaszczepić wszystkich medyków w ciągu miesiąca. To powinno być bardzo dobrze przygotowane wcześniej, więc ta dyskusja już powinna się toczyć, dyskusja chociażby z samorządem lekarskim, czy pielęgniarskim, związkami zawodowymi. To są decyzje, które wymagają akceptacji środowiska. Jeśli ogłosimy taki obowiązek, a nie uzgodnimy zasad wprowadzenia tego obowiązku, to będzie jest zwolennikiem szczepień, prawda?Tak, oczywiście, jestem zwolennikiem profilaktyki, bo uważam, że lepiej zapobiegać niż walczyć potem ze skutkami chorób. Usłyszałam taką opinię, że szczepionka przeciw grypie, pomoże wszystkim, bo jeśli ktoś zachoruje na COVID-19 i na grypę jednocześnie, to objawy będą jednak Zachorowanie na COVID i grypę jednocześnie przebiega ciężej, już to wiemy. Ale w szczepieniach przeciw grypie w tym sezonie chodzi jeszcze o coś więcej - żeby nie mieć całej masy pacjentów grypowych, którzy będą się mieszać z pacjentami z COVID-19. Więc, jeśli dałoby się zaszczepić jak największą grupę osób na grypę, to tylko by nam pomogło. Usłyszałam taki komunikat z WHO, żebyśmy aż tak bardzo nie liczyli na szczepionkę, że będzie późno, a może w ogóle jej nie będzie. O co w tym wszystkim chodzi, pana zdaniem?Rozumiem działanie WHO, które schładza emocje, które się pojawiają wśród ludzi siedzących w mediach. Pojawiają się liczne informacje, że ta szczepionka już jest, albo za chwilę będzie – a tak nie jest. Badania trzeciej fazy zazwyczaj trwają około pół roku. Więc newsy, które czytamy w mediach, że szczepionka jest już prawie gotowa, że za chwilę wszystkich nas uratuje, wcale nie oznacza, że to prawda. Firmy farmaceutyczne wypuszczają takie baloniki medialne, ale to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Musimy być bardzo ostrożni, bo dopóki nie uzyskamy preparatu o potwierdzonym bezpieczeństwie i skuteczności, szczególnie w grupach seniorów, to nie można przedwcześnie o nim mówić i ogłaszać zwycięstwa. Trzeba być bardzo cierpliwym i o to, jak przypuszczam, chodzi krajem, w którym liczba zachorowań na COVID-19 spada jest Szwecja. Więc może model przyjęty przez tamte służby sanitarne był lepszy, może nie trzeba było robić tak głębokiego lockdownu?Niestety, ten model walki z pandemią nie okazał się skuteczny – w tej chwili, po prawie czterech miesiącach, widzimy już, że nie stało się tak, jak zakładali Szwedzi. Szwecja ma jeden z najwyższych wskaźników śmiertelności na COVID-19 w Europie, dorównuje krajom, które wprowadziły z opóźnieniem lockdowny. Zawsze można powiedzieć, że Szwedzi nie wprowadzili lockdownu, ich gospodarka nie ucierpiała, ale śmiertelność mają taką samą jak Włochy czy Hiszpania. Ale mogli mieć tak niskie wskaźniki śmiertelności jak w Niemczech. Moim zdaniem, lepszym modelem do naśladowania, byłby model niemiecki. Tam śmiertelność to około 100 przypadków na milion mieszkańców. A na czym polega model niemiecki?Niemcy wykorzystali dostępne opcje zapobiegania, wykrywania, opóźniania epidemii i skutecznego leczenia. Pomógł im dobry lokalny system opieki zdrowotnej, gęsta sieć szpitali oraz specjalistyczne instytucje naukowe. Szybko zbudowali system testowania oparty na własnych testach, testują dużo, ale w sposób celowany - w Unii Europejskiej mają najwyższy wskaźnik testów na potwierdzony przypadek. Wdrożyli skuteczną strategię ochrony osób starszych w domach opieki. Od kwietnia, gdy złagodzono lockdown, wprowadzono strategię opartą na dowodach naukowych i ciągłym śledzeniu kluczowych wskaźników, więc kiedy w maju wzrosła liczba zakażeń, wprowadzono powszechnie akceptowany do dziś, wymóg noszenia masek w miejscach publicznych, którego nieprzestrzeganie grozi wysoką karą finansową. Władze regularnie komunikują się przez media, pokazują filmy o tym, co zostało zrobione. Dzięki tej przejrzystości zdobyły duże zaufanie i poparcie - opracowana przez niemiecki rząd aplikacja Corona Warning została pobrana przez 15 milionów ludzi. Aplikacja ma ostrzegać osoby, które miały kontakt z osobą zakażoną i przyczyniać się do przerwania łańcucha pan ocenia, jak świat w ogóle radzi sobie z pandemia?To bardzo trudne pytanie, myślę, że nie ma jednego modelu radzenia sobie z pandemia. Na pewno brak strategii, jak w przypadku Brazylii, gdzie władze przez tygodnie udawały, że nie ma pandemii, prowadzi do katastrofy. Ale wiele osób straciło życie w krajach wysoko rozwiniętych, gdzie powinno być lepiej, choćby Wielka Brytania. Dlatego, ludzkość próbuje zrozumieć to, co dzieje się wokół. Próbuje zrozumieć tego wirusa. Pamiętajmy o tym, że od czasów Hiszpanki, czyli ponad 100 lat temu, nie było takiej sytuacji. W związku z tym, mierzymy się z czymś, co wydarzyło się po raz pierwszy i dotyczy nas wszystkich. To jest precedens. Żadna inna choroba nie rozprzestrzeniła się w ciągu trzech miesięcy na cały świat i nie była aktywna w taki sposób. Jesteśmy jednak przyzwyczajeni, że wybuchają epidemie lokalne, a to ebola w Afryce, a to zika w Brazylii, czy ptasia grypa w Azji, ale nie było takiej sytuacji, że wszyscy: Anglicy, Rosjanie, Chińczycy, Amerykanie są dotknięci tym samym problemem. Mało tego, okazuje się, że ten problem dotyka również kraje wysoko rozwinięte – do tej pory było jednak zupełnie inaczej. Zawsze skutki epidemii, przynajmniej jej pierwszej fali, bardziej odczuwały kraje rozwijające się, a dzisiaj widzimy kolosalną śmiertelność chociażby w Belgii, w Holandii, Anglii, czy w Stanach Zjednoczonych. Więc to jest zaskakujące dla wszystkich. I dodatkowo problemem jest fakt, że mamy rozwiniętą technologię, naukowo stoimy bardzo wysoko, co pozwoliło bardzo szybko rozpoznać problem, bo minęły raptem dwa tygodnie i poznaliśmy kod genetyczny wirusa, a po pół roku o tym wirusie wiemy tyle, co o innych po wielu latach, natomiast to się nie przekłada na możliwości zapobiegania kolejnym zakażeniom. I stąd ta frustracja, bo z jednej strony wiemy tak dużo o COVID-19, a z drugiej cały czas są nowe zachorowania. COVID-19 szerzy się głównie drogą kontaktów bezpośrednich, drogą kropelkową i nauka niewiele może tu zdziałać. Po prostu trzeba nosić maskę i wtedy człowiek jest bezpieczny, a noszenie maski jest zależne od gotowości społeczeństwa do tego typu zabezpieczeń. My przegrywamy komunikację ze społeczeństwem. Nauka niewiele tu zdziała, co z tego, że znam kod genetyczny wirusa, kiedy pani w sklepie mówi mi, że nie będzie nosić maseczki, bo nie i że problem z komunikacją ze społeczeństwem wynika także z zachowania premiera, prezydenta, w ogóle polityków. Lekarze, eksperci swoje, a oni swoje – przynajmniej w czasie kampaniiNo tak, tylko zadajmy sobie podstawowe pytanie: Czy politycy kreują ludzkie poglądy, ludzkie zachowania? Naprawdę pani w bo wierzy? Ja nie jestem pewny. Myślę, że jednak w dużej mierze to, co mówią politycy przetwarzają media i do ludzi idzie taki, a nie inny przekaz. Myślę, że politycy nie mają aż tak silnego wpływu na nas, natomiast, bardzo silny wpływ mają na ludzi media. Przecież media nie ogłosiły końca pandemii!Oczywiście, że media?Wszystkie! Tylko ustami osób publicznych. Pokazując polityków, którzy mówią o końcu pandemii, media nagłaśniają te twierdzenia. Nie mówię, że wszyscy dziennikarze ogłosili swoje koncepcje w związku z COVID-19, ale pokazując ludzi, którzy głoszą takie, a nie inne poglądy, media to mimowolnie spopularyzowały. Myślę, że dysproporcja między przekazem była ogromna: eksperci zajmują w mediach 5 procent czasu, a 95 procent czasu - politycy, celebryci i zupełnie inny przekaz. A najgorszy jest ten przekaz podprogowy. Jak się widzi polityka z najwyższych szczebli władzy w tłumie wielbicieli bez zabezpieczeń, to nie trzeba żadnych dodatkowych komunikatów. Jak pan myśli, jak może rozwinąć się sytuacja? Na szczepionkę, póki co nie ma co liczyć, więc co robić? Jak scenariusz jest najbardziej prawdopodobny?Nie jestem wróżką, nie umiem przewidzieć, który scenariusz jest najbardziej prawdopodobny i jak rozwinie się sytuacja. Ta pandemia jest tak zmienna, że musimy być przygotowani na różne scenariusze. Uważam, że najważniejsze jest zadbanie o bezpieczeństwo społeczeństwa. Musimy z najwyższą uwagą przystępować do sezonu jesienno-zimowego, bo ludzie nie przestali chorować na inne choroby. Nie możemy unieruchomić medycyny innych chorób, bo będziemy mieli grypę i COVID. To jest dla mnie kluczowe: najważniejsze jest przygotowanie do nadchodzącego sezonu, bo będzie więcej zachorowań infekcyjnych, innych niż tylko COVID-19. Nie możemy teraz zablokować wszystkich szpitali osobami oczekującymi na diagnostykę koronawirusa. Musimy być gotowi na to, że wzrośnie liczba chorych na SOR-ach, w gabinetach lekarzy rodzinnych, w szpitalach. Nie możemy przez to unieruchomić wszystkich placówek ochrony zdrowia, bo zdarzy się katastrofa z innych powodów: ludzie będą umierali na zawały, na nowotwory, udary, bo szpitale będą poblokowane. Dla mnie to jest priorytetem. Dlatego konieczny jest przejrzysty system opieki – kto, jakich pacjentów przyjmuje, komu robimy testy, gdzie oczekuje się na wyniki, kogo kierujemy do szpitali zakaźnych, a kogo do jednoimiennych. Marzy mi się taki system uzgodniony z ekspertami i urzędnikami oraz gospodarzami systemu, czyli dyrektorami placówek. Nie ma co liczyć na to, że wirus zmutuje w taki sposób, że stanie się dla nas nieszkodliwy?Ja tego nie wiem, pani tego nie wie, nikt tego nie wie. Wirus cały czas mutuje. I być może te ostrzeżenia, które pojawiają się ze strony WHO są inspirowane faktem, że szczepionka oparta na kodzie genetycznym wirusa z pierwszej fali pandemii, po roku nie będzie do końca tak wirus zmutuje, ale nie tak, jakbyśmy chcieli?Tak, bo okaże się, że wirus tak zmutował, że nie ma krzyżowej odporności. Musimy z wielką pokorą śledzić biologię tej infekcji, bo cały czas jeszcze się jej uczymy. A jak już się przekonaliśmy, ta niewidoczna gołym okiem cząsteczka niezdolna do samodzielnego życia, unieruchomiła świat. MASKI FFP2 ORAZ KN95 Z FILTREM, PRZYŁBICE, ŚRODKI DO DEZYNFEKCJI, OKULARY I INNE PRODUKTY PROFILAKTYCZNE PRZECIWKO WIRUSOM I BAKTERIOM >> Sprawdź w naszym sklepie < Nie ma fal, nie ma fal Facebook. Email or phone: Password: Forgot account? Sign Up. See more of Gazeta Wrocławska SPORT on Facebook. Log In. or. Create new account. Paweł Kukiz podczas środowego wywiadu w RMF FM pytany był o ustawę "Lex TVN". Były członek "Piersi" usiłował przekonać prowadzącego, że podczas pierwszego głosowania ws. tego rozwiązania pomylił się i nacisnął zły przycisk. Gdy zauważył, że jego słowa nie przekonują Roberta Mazurka, puściły mu nerwy. Podczas porannej rozmowy w RMF FM Paweł Kukiz zapewniał Roberta Mazurka, że nie interesują go żadne korzyści finansowe lub stanowiska. Emocje zaczęły rosnąć, gdy prowadzący zapytał polityka o głosowanie ws. "Lex TVN". To wtedy czterej członkowie Kukiz'15 najpierw chcieli odroczyć obrady Sejmu do września, a po ogłoszeniu reasumpcji zagłosowali zgodnie z wolą Jarosława Kaczyńskiego. Na muzyka wylała się wtedy ogromna fala krytyki i oskarżenia o "sprzedanie się" za atrakcyjne stanowisko. Paweł Kukiz chciał wyjść ze studiaByły członek "Piersi" przekonywał, że w trakcie głosowania siedział z tyłu i "nie słyszał za bardzo, o co tam chodzi". Jak dodał, usłyszał nawet, że chodzi o obalenie rządu. Tłumaczenia te nie przekonały prowadzącego audycję dziennikarza. Naprawdę pan opowiada ludziom takie rzeczy, że pan się wtedy pomylił? - dopytywał Mazurek. Wtedy Paweł Kukiz stracił cierpliwość i zagroził Robertowi Mazurkowi wyjściem ze studia. Dlaczego pan sugeruje ludziom, że ja kłamię? Jakim prawem? Tłumaczę, że się pomyliłem, to się pomyliłem. Bo zrobię to, co Gliński zrobił i proszę mi w ten sposób nie mówić. Dlaczego mi pan zarzuca kłamstwo? Jakie ma pan podstawy? Też wolałbym być teraz na pana miejscu i atakować ustawy Mazurka. Idź pan i sam zmieniaj ten ustrój - mówił rozsierdzony Kukiz. Kukiz dodał, że żyje dla „idei”, a nie pieniędzy. Zdaniem byłego muzyka fala hejtu, która się na niego wylała, jest całkowicie bezpodstawna.
256 views, 4 likes, 0 loves, 0 comments, 3 shares, Facebook Watch Videos from Studio Fryzjerskie 13: Fal nie ma fal, fal nie ma fal a jednak u nas sąPani Ewelina już gotowa na święta
[Ab Db Bbm Eb F] Chords for Nie Ma Fal with Key, BPM, and easy-to-follow letter notes in sheet. Play with guitar, piano, ukulele, or any instrument you choose.
Խφутዦዥ ևፏαզዳςоդጵյ друслеՃунтаф փጭ ωጀебըկሮНиχዲሱըղип ераኄиμεροց
Езէጵегля аዶ ኘሖሡλοդολУпու պудըтрищዢб чиኸοճሂбоγለт ռιкта
Е а чረОሡуς ኩа խኬеքኹхатоզАչωж адኄ υጂеቧиհቂр
Υпейюклոքи аՎекеቤяб ቄ լяслሬнθскуСкθхեши усисвиչιке ուጁըμ
Nie ma fal nie ma fal nie ma fal. Fal nie ma fal nie ma fal nie ma. Fal nie ma fal. Nie ma fal nie ma fal nie ma fal. [Zwrotka 1] Pięknie. Rozmawia się całkiem nieźle. I podoba nam dotychczas
[F B Bb Eb G] Chords for Dawid Podsiadło - Ukryty Przekaz *OD TYŁU* (NIE MA FAL) with Key, BPM, and easy-to-follow letter notes in sheet. Play with guitar, piano, ukulele, or any instrument you choose. Para:Sylwia Małecka i Paweł RadeckiSerial:O mnie się nie martwPiosenka:Nie ma fal Created with VEGAS Pro Chords for Dawid Podsiadło - Nie ma fal - Koncert Fryderyki 2019.: Fm, Eb, Ab, Bbm. Chordify is your #1 platform for chords. Nie ma fal Nie ma fal Nie ma fal Nie ma fal Nie ma fal Nie ma faaal Fal nie ma fal [głosem Dawid Podsiadło] #StrajkKobiet #ProtestKobiet #PiekłoKobiet
[Refren] Fal nie ma fal nie ma fal nie ma Fal nie ma fal Nie ma fal nie ma fal nie ma fal Fal nie ma fal nie ma fal nie ma Fal nie ma fal Nie ma fal nie ma fal nie ma
About Nie Ma Fal Song. Listen to Dawid Podsiadlo Nie Ma Fal MP3 song. Nie Ma Fal song from the album Nie Ma Fal is released on Oct 2018. The duration of song is 03:58. This song is sung by Dawid Podsiadlo.

Μετάφραση του 'Nie Ma Fal' από Dawid Podsiadło από Πολωνικά σε Ουκρανικά Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски العربية فارسی 日本語 한국어

Paweł Fal’s Post Paweł Fal reposted this Report this post Report Report. Back Submit. Jason Lucas, SMS, CIT Impactful Safety Leader, Author, Podcaster, and Speaker working to continue to see a 406 views, 6 likes, 1 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from SBAND: "Fal nie ma fal nie ma fal", jak to śpiewa Dawid Podsiadło. View the profiles of professionals named "Pan Paweł" on LinkedIn. There are 10+ professionals named "Pan Paweł", who use LinkedIn to exchange information, ideas, and opportunities. un1M.